Strażnicy Snów (fragment)

Autor: InesLavender
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

   Rumienię się. Nigdy nie nazywa mnie tak w obecności innych ludzi. Czemu to zrobiła?

- Kate, nie lubię tego przezwiska – szturcham ją w ramię. – Jestem Julia.

   Kiwa głową jakby wiedział. Dziwne.

   Siedzimy dalej w milczeniu i odrabiamy zadania. Jack udaje, że czyta, ja jednak czuję jego wzrok. Ciągle mi się przygląda. Kiedy odzywa się dzwonek na przerwę, zbieramy swoje rzeczy i wychodzimy, Jack jednak dopada mnie w drzwiach.

- Hej, chciałem zapytać, co robisz w piątek?

- Nie mam czasu. Zresztą, mam chłopaka. – Wymijam go i pędzę do szafki.

 

Rozdział 5

Jack

 

Po szkole idę za Julią. Śledzę ją, żeby wiedzieć gdzie mieszka. Słyszałem, jak podczas lunchu mówiła swoim przyjaciołom, że w piątek musi zostać w domu. Mam zamiar ją odwiedzić.

   Tak wiem, że to napastowanie, ale to jest silniejsze ode mnie. Weźcie spróbujcie się zakochać, a potem osiem lat nie widzieć swojej ukochanej osoby. Wtedy pogadamy.

   Tydzień mija bez większych problemów. Nie mam pojęcia, o co chodziło dyrektorowi. Może po prostu chciał się mnie pozbyć na jakiś czas? Ale w jakim celu?

   Kiedy kończą się lekcje, wymykam się ze szkoły i idę do „domu”. Steve, mój opiekun, za bardzo się mną nie przejmuje. Uzupełnia zapasy jedzenia, płaci rachunki, mogę do niego zadzwonić, gdyby coś się działo. Ale nigdy nie ma go w domu, który wynajmujemy. Jest to wiktoriański, pomalowany na biało, dosyć duży budynek. W sumie to jest w nim około dwudziestu pomieszczeń, ale i tak wszystkich nie zajmujemy. Zbędna przesada.

   Wbiegam po schodach do mojego pokoju i przebieram się. Potem idę coś zjeść. Zabieram swoje rzeczy i wychodzę. Kieruję się prosto do jej domu.

   Zastanawiam się, jak wygląda jej pokój, jaką ma rodzinę. Mam nadzieję, że trafiła na dobrych ludzi. Nie wytrzymałbym myśli, że ktoś się nad nią znęca. Chyba bym mu przywalił. Porządnie.

   Stoję kilka minut przed ciemną kamienicą. Zastanawiam się, czy jest już w środku. Zapamiętałem piętro i drzwi, nie znam jednak numeru mieszkania. Trudno. Obejdzie się bez tego. Przecież nigdy nie wyślę jej listu miłosnego. To by było żałosne.

   Jakaś dziewczyna wychodzi z kamienicy. Ma rudozłote włosy i te same oczy co Julia. Może to jej siostra? Kieruje się w stronę przystanka autobusowego dwieście metrów dalej. Uznaję to za znak. Teraz na pewno została sama. Wchodzę po stopniach, pcham drzwi i pędzę klatką schodową.

   Kiedy zatrzymuję się przed jej drzwiami, zastanawiam się, co tu robię. Ona mnie nie pamięta. Uważa mnie za świra z mroźnymi włosami. Trudno. Widocznie tak musi być. Postaram się tylko z nią porozmawiać, może coś sobie przypomni…

   Pukam. Raz. Dwa razy. Słyszę kroki i drzwi lekko się uchylają. Widnieje w nich kasztanowa czupryna siedmiolatka.

- Kto tam? – pyta, zabawnie unosząc brwi i starając się naśladować dorosłego. Uśmiecham się.

- Kolega. Wpuścisz mnie?

   Taksuje mnie wzrokiem. Ciekawe, gdzie jego siostra.

- Nie wiem. Julia jest zajęta. Zresztą nie wyglądasz jak jej chłopak – mówi.

- Bo nim nie jestem. – Z jakiegoś powodu te słowa mnie bolą. Właśnie to sobie uświadomiłem. Nie jestem jej chłopakiem. Nie jestem Bryanem. Jestem kimś lepszym. Zastanawiam się, co ma na myśli Carry mówiąc, że mam zdecydowanie za wielkie ego. Przecież jestem kimś lepszym, jestem Strażnikiem.

   Nagle drzwi w głębi korytarza się otwierają i wychodzi zza nich Julia. Jest w zielonym szlafroku, z turbanem na głowie. Na nogach ma różowe kapcie w kształcie psów.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
InesLavender
Użytkownik - InesLavender

O sobie samym: Miłośniczka książek i dobrej herbaty/kawy. Nie pogardzi też dobrym filmem. Rozwija się zarówno literacko, jak i pod kątem naukowym. Prowadzi bloga. Recenzuje, bo lubi dzielić się z ludźmi opiniami o książkach.
Ostatnio widziany: 2014-04-05 12:01:44