Wspomnienia.

Autor: domis2912
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Czułam się winna tej śmierci bo nie wiedziałam choć bardzo się przyjaźniłyśmy jakie relacje łączyły Pawła z siostrą. To on ją zabił. I pozwolił mi wierzyć w to ,że jestem winna wszystkiemu. Ale czy brak poczucia winy jest cząstką zatracenia własnej moralności? Wszystko straciło dla mnie sens. Szymon po całej akcji z Anią wyjaśnił mi ,że to niby Jego brat z Nią rozmawiał. Lecz wtedy dowiedział się o chorobie mojej mamy, która udała się do szpitala na odwyk, skierowana przez sąd. I nie mógł tego ogarnąć. Postanowił zakończyć nasz związek.

Dni płynęły a ja ... Chodziłam na cmentarz , krzyczałam do Ani, że nienawidzę  jej za to ,że mnie zostawiła. Straciłam wszystko przyjaciółkę , chłopaka i do tego mamę, która obwiniała mnie za to ,że musi być w zamknięciu. Czas pędził jak szalony do przodu. Mama nareszcie była z nami w domu, wszystko wracało do normy. Jednak to były tylko pozory normalności. Nie minęły dwa miesiące a towarzystwo jakie miało zły wpływ na mamę zaczęło ją odwiedzać.

 

۵

 

 

 

Dzisiaj , dzisiaj  …

Skończyłam Liceum i uwielbiam kiedy przychodzi weekend i ze swoimi znajomymi mogę wyjść dobrze się bawić. Kocham kiedy wokół mnie są Ci , na których zawsze mogę polegać. Szkoda tylko ,że nie są to rodzice , siostra czy reszta rodziny , której zawsze ufałam. I tutaj właśnie zacznę to co najbardziej tkwi w mej pamięci. To co mnie przez ostatnie miesiące cieszyło ale i dawało mnóstwo powodów do płaczu.

Znowu cofnę się do wspomnień...

Czerwiec 2010 roku zakończenie roku szkolnego , na to właśnie czekałam. Były to moje pierwsze wakacje , gdzie nie musiałam słuchać rodziców ,aż na tak wielką skalę jak kiedyś. Dlatego, chciałam je wykorzystać jak najlepiej się dało. Każdy dzień będzie lepszy od poprzedniego – takie miałam założenie.

Odebranie świadectwa, szybko do domku i ze znajomymi ze szkoły nad wodę. Tak rozpoczęłam wakacje. Spędziliśmy pół dnia na dobrej zabawie w niewielkim gronie.

Następnego dnia spakowałam swoją torbę , śpiwór + namiot i w drogę. Oczywiście jak co roku wakacje spędziłam w Jaśkowicach. Chciałabym mieć znowu te siedem lat i móc razem ze swoim najukochańszym kuzynem Krystianem skakać po drzewach, albo uciekać przed babunią kiedy przychodził czas pójścia do domku na kolacje. Cały dzień spędzać nad wodą ,zerkać czy mama z tatą nie patrzą i odpływać dalej niż było mi dozwolone. Brakuje mi tych czasów. Mała wieś , która od najmłodszych lat dostarczała mi wielu wrażeń. Tych radosnych jak i przykrych. To tutaj nauczyłam się jazdy na rowerze czy pływania, ale i w tym magicznym miejscu skręciłam kilka razy nogę czy odrapałam swoje ciało. Co najważniejsze to w Jaśkowicach przeżyłam prawdziwą miłość, tak mi się przynajmniej wydawało. Jednak wrócimy do wakacji. Wieczorem razem z kuzynką Pauliną i siostrą Izą rozbiłyśmy namiocik , zniosłyśmy z domu babci pościel, koce i masę innych rzeczy , które zapewniły nam "dobry byt". Nasz namiot zawsze znajdował się pod wielkim kasztanowcem między dwoma starymi budynkami. Z lewej strony cudowny widok na jezioro , a z prawej domek sąsiadujący z oborami. Rano wychodząc z namiotu , czy też wychylając się za okno można było poczuć dość specyficzny zapach wydostający się z miejscowej gorzelni. Niektórzy mówili nawet ,że to zapach serowych chipsów.

Kochałam wieczorami siadać na ławce nad jeziorem przy wielkiej kamiennej szachownicy i patrzeć jak zachodzi za horyzont słonko. Uwielbiam tamtejsze zachody słońca. Złociste niebo nad powierzchnią wody – to ma swój niepowtarzalny urok. Jednak nie myślałam ,że to właśnie tutaj spędzę najlepsze chwile w życiu. Noce we wsi , zazwyczaj są pełne atrakcji. Możliwość spotkania kogoś znajomego to jest pewne jak śnieg padający zimą. Niestety pierwsze dni naszego biwaku wydały się być nudne.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
domis2912
Użytkownik - domis2912

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-06-24 22:50:34