Zapach bzu cz-2

Autor: annakowalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Boże, kiedy my się z tym wszystkim uporamy?

Rafał tulił ją mocno do siebie i pocieszał.

- Zobaczysz Renatka. Wszystko będzie dobrze, umeblujemy się prędzej, jak się będziesz spodziewała. Przecież za rok kończę studia, nie pomyślałaś o tym? A teraz, choć ze mną, zobaczysz, jak urządziłem sypialnię. Renata spojrzała na męża z niedowierzaniem i zerknęła przez uchylone drzwi do drugiego pokoju. Pośrodku, leżały dwa turystyczne materace, na jednym dość duża poduszka oraz kołdra powleczona w poszwę z kory. - To prezent od kolegów – wyjaśnił Rafał, wskazując palcem posłanie.

- Dobrze, że są dwa miejsca do spania, bo gdy będą ciche dni, to się przeniosę na drugi materac – rzekła Renata z wielką powagą młodej mężatki.

- Nie, Renatka. Nigdy nie będzie żadnych cichych dni. To najgorsze, co może być, kiedy małżeństwo ze sobą nie rozmawia. Chcę byś wiedziała, nie może być pomiędzy nami, żadnych niedomówień. Co by tylko nie było, musimy sobie uczciwie wyjaśnić. Jesteśmy już dorosłymi ludźmi i powinniśmy się zachowywać, jak na nich przystało.

Weszli do kuchni, Renata spojrzała na nierozpakowane prezenty.

- Rozpakujemy? – spytała męża.

Pokręcił przecząco głową.

- Nie dzisiaj, Renatka. Jutro o wszystkim pomyślimy. Dzisiaj idziemy spać, przecież to pierwsza noc w naszym własnym gniazdku. A jutro mi powiesz, co się tobie śniło. Dobrze? Pamiętaj, pierwszy sen w nowym mieszkaniu, zawsze się spełnia.

Spojrzała mu w oczy z wielką miłością i całując go raz za razem w usta – szepnęła:

- Będę śniła o tobie, byś zawsze mnie kochał, jak ja ciebie.

Chwycił ją na ręce i zaniósł na materac, całując namiętnie – szeptał jej do ucha.

- O tym nie musisz śnić, to wszystko dzieje się na jawie.

Nazajutrz wczesnym rankiem, Rafał całując żonę w jedno oko, potem w drugie – szeptał czule.

- Obudź się Renatka, zaraz przyjdzie twój tata z wiertarką. Będziemy w oknach zakładać rolety nie chcę, aby ktoś podglądał moją żonę.

- Co się tobie śniło, Rafał? – spytała przeciągając się na materacu.

- Miałem sen, że bardzo się kochaliśmy, nawet nie pamiętam ile razy.

- Głuptasie, przecież kochaliśmy się naprawdę.

Rafał się głośno roześmiał, a potem oblizał usta.

- W takim razie, muszę to powtórzyć, żeby się przekonać, że to nie był sen.

- A wiesz, co mi się śniło? Że prowadziłam za rączkę malutką dziewczynkę. Była śliczna, miała piwne oczy i ciemne kręcone włoski.

Rafał nie ukrywając zdziwienia - spojrzał na żonę.

- Miała piwne oczy? – spytał. – Pomyśl skarbie, jak mogła mieć piwne oczy, skoro my oboje mamy niebieskie? Jestem pewien, że coś pokręciłaś w tym śnie. Rozmowę przerwał głośny dzwonek domofonu. Rafał zakładając spodnie – uśmiechnął się do żony. - Widzisz Renatka, jak trudno mi się od ciebie oderwać. Ale nic nie poradzę, że działasz na mnie, jak magnes – pocałował ją czule i pospieszył otworzyć. Renata narzuciła na siebie Rafała szlafrok i podwijając za długie rękawy – wyszła powitać ojca.

- Zobacz córcia, co wam przywiozłem – rzekł całując córkę. – Jeszcze muszę zaznaczyć, że to prezent od ciotki Sabiny.

- Dywan – krzyknęła Renata. – Jak ją namówiłeś, że nam go podarowała?

- Nie moja w tym zasługa, tylko twojej mądrej mamuśki. Posłuchaj Rafał – zwrócił się do zięcia. – Nie mam dzisiaj zbyt dużo czasu. Założymy w jednym pokoju rolety i karnisze, resztę powoli będziesz robił sam, zostawię ci wiertarkę.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
annakowalczak
Użytkownik - annakowalczak

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-26 19:20:59