Żółta karteczka

Autor: Harry
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

*

 

Zlot dziwek i alfonsów – pomyślał Jack parkując swojego Forda Mustanga Hardtop, wyprodukowanego w 1966 w San Jose w Kalifornii, przed klubem Coco-moco. Nie rozumiał jak dzisiejsza młodzież może się tak ubierać. Stroje dziewczyn krzyczały: „uwaga, oddam się za jednego drinka!” czy „możesz mnie spokojnie wykorzystać w toalecie”. W sumie ubrania odkrywały więcej, niż zakrywały. Z chłopakami nie było lepiej, chociaż nazwanie ich tak zakrawało na nie małą przesadę – nowy trend, spodnie „rurki”, założone na tyłek prawie każdego smarkacza, opinały ich chude nogi. Jakby tego było mało, prawie co drugi miał lekki makijaż! Kierowca mustanga nazywał ich „Małymi pedałkami” – przyszłość narodu.

Jack zgasił silnik, wziął oddech i popatrzył z uśmiechem na córkę:

- Tylko uważaj na siebie Em.

- Oj tato… pewnie, że będę uważała, nie mam 10 lat – wolałby, żeby miała 10 lat. Przez ułamek sekundy przypomniały mu się czasy, kiedy z małą Emmą chodzili na plac zabaw, bo mała dopominała się huśtania, na lody, kiedy było ciepło, bądź gofry kiedy pogoda nie dopisywała. Pamiętał domek dla lalek, który zrobił jej na święta Bożego Narodzenia… - ech to były czasy. Powrócił do rzeczywistości, ucałował czule córkę w czoło życząc dobrej zabawy. Emi wyszła do grupki dziewczyn stojących nieopodal. Po chwili zatrąbił:

- Zapomniałaś czegoś – krzyknął, wymachując małą torebką, czarną ze złotymi inicjałami: E.F.

- Dziękuję ci tato, jesteś najlepszy – powiedziała do niego Em i tym razem ona ucałowała go w czoło. Śledził ją i jej przyjaciółki wzrokiem, aż te nie weszły do klubu, zamyślił się na chwilę, po czym odpalił silnik i ruszył do domu, by móc spokojnie martwić się w nim o córkę.

 

*

 

W klubie, co oczywiste, było głośno. Bardzo głośno. Cindy nie słyszała własnych myśli. Wzięła łyk piwa, które zamówił jej jakiś nieznajomy koleś. Serdecznie mu za nie podziękowała wyprostowanym palcem, co skłoniło petenta do pójścia sobie w cholerę. Piwo, na szczęście, nigdzie nie odeszło. Spróbowała się skoncentrować. Zadanie nie należało do najłatwiejszych, prócz głośnej muzyki z porządnym basem, dopadł ją głód. Potrzebowała przynajmniej jednej działki. Malutkiej działki metamfetaminy, takiej dzięki której chociaż na chwilę zapomni, jaki świat jest do dupy. Żeby jej małe marzenie się zrealizowało potrzebowała jednej rzeczy – kasy. Oczywiście, mogłaby się  oddać jakiemuś dilerowi, nie należała do brzydkich dziewczyn – jednak to nie wchodziło w rachubę, nie na takim stopniu uzależnienia. Wiedziała, że jeżeli nie przestanie ćpać, kiedyś może dojść do tego, ale nie dzisiaj. Dzisiaj po prostu okradnie jakąś świecącą lalę i kupi sobie działkę. Plan był prosty i co najważniejsze – wykonywalny. Wszyscy w klubie, prócz ochroniarzy, których starała się wystrzegać, byli jakby w transie. Zamulona alkoholem i zapewne czymś co i ona by zażyła, młodzież tańczyła na parkiecie, piła w lożach, czy obściskiwała się z młodzieńczą namiętnością.

 Wypatrzyła sobie cel, grupka jakiś młodych ździr siedzących w jednej z bocznych lóż. Obserwowała je od jakiejś godziny. Zdążyły się już nieźle narąbać. Jedna z nich, chwiejnym krokiem wstała, coś powiedziała do koleżanek, wywołując przy tym salwę śmiechu, ruszyła w stronę toalety. To będzie łatwiejsze niż zabranie dziecku lizaka – pomyślała Cindy, również wstała i ruszyła za swoją ofiarą. W momencie, kiedy do niej dochodziła, pijana dziewczyna w białym topie i obcisłej czarnej mini wywróciła się. Zważywszy na to w jakim stanie była, aż dziwne, że tylko raz i dopiero teraz. Cindy pomogła dziewczynie się donieść. Sięgnęła po jej torebkę z ziemi – czarną ze złotymi inicjałami E.F. – i kiedy chciała jej ją oddać spostrzegła, że dziewczyna ruszyła dalej, w stronę toalety. Plan kradzieży zrealizował się szybciej niż miał, co ją ucieszyło. Zostało tylko wyjść z klubu, opróżnić zawartość portfela i naćpać się, aż miło.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Harry
Użytkownik - Harry

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-04-28 19:17:29