Ignacy i Barbara

Autor: Edytella
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Ignacy i Barbara

 

Ignacy pochodził z Poznania. Tam się urodził i pobierał nauki. Trudne to były  lata. Ojciec obumarł, gdy Ignacy był jeszcze dzieckiem, a matka na życie zarabiała szyciem. Chciała chłopaka wykształcić i tylko ona wie ile to ja kosztowało. Ignacy był dobrym dzieckiem, które widziało trud matczynych dłoni głaszczących go na dobranoc. Gdy tylko podrósł to pomagał ile mógł to zrobił sprawunki to wody nagrzał to w końcu przyniósł drewna czy węgla. A gdy był jeszcze większy to zaczął udzielać lekcji niemieckiego oraz rysunków. Te ostatnie umiłował bardzo. Może zmysł do nich miał po matce krawcowej. I tak żyli, aż do momentu, gdy nastał koniec nauki i trzeba było zacząć oglądać się za jakąś robotą. W bazarze poznańskim Ignacy dowiedział się, że hrabia Zamoyski słynący ze swej filantropii poszukuje nauczyciela do dzieci dworskich gdyż chce kształcić swoją służbę i oficjeli. Ignacemu serce podskoczyło do gardła z radości i natychmiast przyjął posadę.

            Hrabia Zamoyski widział zaangażowanie Ignacego, który uczył dzieci tego, co sam umiał. Wiedział też, że chłopak w wolnych chwilach maluje i dobrze mu to idzie, a na jego płótnie gości niejedna folwarczna krowa czy świnia oraz ludzie pochłonięci obowiązkami.

            Hrabia miał syna, który miał po nim przejąć majątek nawet go próbował namówić na lekcje rysunku u Ignacego, ale młody panicz nie przejawiał zainteresowania wolał stajnie i obory, co też musiał docenić ojciec.

            Któregoś poranka w Kórniku pojawił się ktoś, komu pędzel i farba nie były obojętne. Była to uboga krewna Zamoyskich panna Barbara Obrębska. Dziewczyna miała zamieszkać w Kórniku na dłużej. Przyjechała z Kalisza, gdzie skończyła pensję. Jej matka była kuzynką Pani Zamoyskiej, która to zaprosiła dziewczynę w celu dalszej edukacji i nabierania manier. O tym się oficjalnie nie mówiło, ale jak to wtedy bywało chodziło przede wszystkim o znalezienie pannie odpowiedniego kandydata na męża. Takiego, który zarzuci oko na ładną wykształcona pannę, ale bez majątku. I w taki sposób panna Obrębska nastała w Kórniku.

            Panna Barbara nie próżnowała. Zamoyska chciała z niej zrobić damę do towarzystwa jednak dziewczyna przejawiała więcej zainteresowań spawami gospodarczymi i prowadzeniem domu, czym zyskała przychylność starszego Zamoyskiego, a i panicz patrzył na nią przychylnym okiem. Byli w końcu kuzynami, chociaż nie wychowywali się razem dopiero teraz zżyli się.

            W końcu i Obrębska trafiła pod strzechy, gdzie spotkała Jana. Było to pewnej zimy, gdy w czworakach panowała grypa i każda para rąk była potrzebna do pomocy.

            Gdy już się spotkali to jakoś tak serce ciągnęło ku sercu. Barbara nie umiała rysować, ale posługiwanie się kredką i pędzlem jakoś tak przypadła do gustu. Była uparta i chciała się nauczyć. Hrabia nie miał nic przeciwko tym lekcjom, a Zamoyska uważała, że ta umiejętność to tylko zaleta. A więc stało się. Lekcje się zaczęły, a wraz z nimi zaczęło się tlić uczucie.

            Ignacy uwielbiał ten czas. Wiedział, że Barbara nie zostanie słynną malarką, ale nawet jego samego zadziwiły jej postępy w posługiwaniu się pędzlem.  Jej krowy i konie coraz bardziej przypominały te zwierzęta.

            Stało się coś, co przestało się podobać Zamoyskiemu. Ignacy i Barbara coraz bardziej zaczęli zaniedbywać swoje obowiązki zajęci sobą. Poza tym według Zamoyskiej chłopak nie był taką partią o jakiem marzyła dla Obrębskiej.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Edytella
Użytkownik - Edytella

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-03-21 12:06:15