Intruz w pracowni

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

1

Diana wreszcie znalazła trochę czasu, żeby dokończyć szycie swojej fikuśniej sukienki w kwiaty. Przekręciła kluczyk w drzwiach i weszła do pracowni.

-What the hell?! - krzyknęła zdumiona – Matko kochana! Ludzie!

Nawet w najśmielszych snach się tego nie spodziewała. W jej pracowni, na jej kanapie leżał sobie spokojnie jakiś obcy facet!

-Mogę wszystko wyjaśnić! – mężczyzna zerwał się natychmiast i podszedł do Diany.

-Co wyjaśnić? Co pan tu robi ja się pytam?! – Diana była w takim szoku, że nie była w stanie się opanować. Z nagłych nerwów zaczęło ją kłuć w żołądku i zrobiła się cała czerwona na twarzy.

-Ja wszystko powiem, tylko proszę nie krzyczeć! – mężczyzna podniósł dłonie do ust Diany, żeby je zamknąć.

Ale Diana się nie dała. Silnym ruchem cofnęła łapy intruza.

-Proszę nie krzyczeć – powtórzył – Proszę mnie wysłuchać.

-W takim razie proszę, słucham – Diana zdenerwowana cofnęła się o krok i skrzyżowała ręce na piersi. Popatrzyła na niego złowrogo.

-Krzysiek pozwolił mi się tu przechować. Mówił, że rzadko kto przebywa w tym pokoju.

-Krzysiek panu pozwolił, interesujące – Diana pokiwała głową, udawając zrozumienie – A mogę wiedzieć po co?

-To dosyć delikatna kwestia.

-Dziewczyna? Nie ma pan wstydu, że się pan przed nią ukrywa?

-Żadna dziewczyna.

-No to co?

-Tylko kilka dni – mężczyzna zamiast opdpowiedzieć na pytanie, zaczął prosić właścicielkę pokoju – Bardzo proszę. Muszę chwilę odpocząć od tego całego sajgonu, jaki mi robią.

-Jaki sajgon? I czemu akurat tutaj, w mojej pracowni? Skąd się pan w ogóle wziął?

Żądam szczegółowych wyjaśnień!

-Wolałbym ich uniknąć.

-Mam rozumieć, że w rozmawiam teraz z przestępcą, którego mój młodszy brat chroni przed konsekwencjami? Panie, pan oszalał! Proszę stąd natychmiast wyjść, albo dzwonię po policję!

-Nie, nie, nie, błagam! – intruz starał się uspokoić Dianę – Już mówię, tylko proszę nigdzie nie dzwonić.

-Niech się pan pośpieszy, bo zaraz moja cierpliwość się skończy. I tak już trwa za długo.

-Ale proszę nikomu nie mówić.

-No?

-Zna pani piosenkę „One Time”?

-Tytuł mi nic nie mówi. Jakby pan zaśpiewał, to może jeszcze…

Mężczyzna ku zaskoczeniu Diany zaśpiewał kawałek utworu.

-No i co?

-To ja.

-No widzę, ale co to ma do rzeczy?

-Zna mnie pani?

-Widziałam ciebie w telewizji – Diana przeszła na ty, bo z rówiśnikami łatwiej jej się w ten sposób rozmawiało – Ale żeby ‘znać’ w pełnym tego słowa znaczeniu, to nie. Widzę cię pierwszy raz na żywe oczy i gadam z tobą pierwszy raz w życiu.

-Myślałem, że pani mnie jednak nie zna, skoro zarzucała mi pani przestępstwo…

-Skończ z tą ‘pani’, aż taka stara nie jestem. A co do przestępcy, to wcale bym się nie zdziwiła, jakbyś nim został. Sławnym ludziom często odbija.

-Aha – chłopak był zaskoczony nagłą zmianą sytuacji. Myślał, że dziewczyna go nie zna, dlatego wyjechała na niego z krzykiem. A tu proszę, niespodzianka. Zna go, zna jego najnowszą piosenkę, a do tego nie okazuje zachwytu na jego widok. Jak miło. Teraz może być tylko lepiej. Uspokoił się nieco.

-No? To słucham – Diana złapała się za boki.

-Odkąd mój, że tak powiem, talent został odkryty, nie dają mi żyć. Na początku mi się podobało, wydałem swój pierwszy singiel, ale od tamtej pory przestało mi się podobać. Ciągle ode mnie coś chcą. Nie mam czasu na nic. Chciałbym tylko trochę odpocząć.

-Zamknięty w czterech ścianach? Ukrywając się przed światem? Zgłupiałeś? Nie wystarczyło powiedzieć, że chcesz po prostu wyjechać na urlob, który ci się należy? Tak się chyba robi, no nie?

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-04-04 13:05:05