Nocny zgiełk

Autor: klaudiuszlabaj
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Na początek kilka słów ode mnie dla moich czytelniczek(„moich czytelniczek” ha! Ale to fajnie brzmi). Na początek dziękuje Wam, że miałyście tyle cierpliwości przeczytać moje wypociny. Niestety teraz muszę zawieść Wasz głód ckliwych opowiadań. Jestem facetem i romantyzm nie przechodzi mi lekko przez usta. No dobra przyznam się uwielbiam „bezsenność w Seattele…blalala” „Notting Hill” „Ja cie kocham a ty śpisz”. (dlaczego te historie nie zdarzyły się w Płocku czy Szczecinie?) Ale nie mówcie o tym nikomu. Jednak najwięcej romantyzmu widzę w słowach( albo ich braku) i czynach Johna Rambo. Tak! To jest film dla prawdziwych mężczyzn. Czwórka ścięła mnie z nóg. I to takie historie powinienem pisać. Mężczyzna powinien polować i zabijać. Po to żeby kobieta była nasycona i napalona. No bo chyba mi nie powiecie że podniecają was faceci wzdychający do zachodzącego słońca. Blee..

A teraz mała próbka co napisałem chyba z rok temu. Uwaga! Będzie trochę seksu. Dlatego wrażliwym kobietom odradzam. Diablicom – polecam. A wszystkim życzę……. Zaspokojenia!

 

 

 

Miasto nocą. Ku niebu piętrzą się budynki, coraz wyższe z każdym ludzkim pokoleniem. Pomiędzy tymi szklanymi kolosami, wiją się tętniące życiem ulice, pulsujące jak krew w żywym organizmie. Nigdy nie śpiąca cywilizacja przepełniona zgiełkiem, hałasem i oślepiającymi światłami. To miejsce, było jak kocioł z ludzkimi duszami, gdzie szatan mógłby czerpać upadłych pełnymi garściami i obżerać się nimi każdego dnia. Ja, byłbym w tym gulaszu kawałkiem pysznej wołowiny. Niestety tak jak większość ludzi przybyłem do tego miejsca po pieniądze, sukces i zaspokojenie swoich prymitywnych popędów. Przynajmniej taki cel miałem na początku, później dużo się zmieniło.

Noce, podczas których włóczyłem się ulicami, były dla mnie czymś fascynującym. Już dawno minęła północ, a tutaj wciąż było jasno jak za dnia. Chłód nocy, światła reklam i hałas ulicy był lepszy na odpędzenie złego snu niż najmocniejsza kawa. Samotność w tym tłumie bezsennych ludzi wydawała mi się mniej bolesna. Chociaż i tak, czułem pustkę w sercu co powodowało dystans pomiędzy mną a światem. Jakbym poruszał się w zwolnionym tempie... albo to świat gnał za szybko do przodu? Nieistotne,  po prostu żyłem innym tempem życia.

Kiedyś trafiłem do jednego z nocnych klubów. Tych gdzie nie da się rozmawiać nie krzycząc z powodu głośnej muzyki. Pije się alkohol i skanuje się wzrokiem stada przeciwnej płci. Dzieląc je na kategorie, według atrakcyjności ciała bądź portfela. Ja, już tak nie robiłem. Po prostu obserwowałem tą nieszczęsną rasę, miotających się pomiędzy próżną zabawą i trywialnymi problemami. Było mi ich żal, a równocześnie lubiłem na nich patrzeć. Docierało do mnie, że mimo wszystko jestem prawie szczęśliwy, a na pewno szczęśliwszy od nich. Przecież pogoń za sukcesem już mnie nie interesowała, nie musiałem codziennie liczyć zysków i strat. Nie musiałem walczyć - nie z braku odwagi. Z braku chęci do życia, którą zabrała mi Ona.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
klaudiuszlabaj
Użytkownik - klaudiuszlabaj

O sobie samym: Kim jestem? Ojcem pięcioletniej Weroniki, pisarzem, robotnikiem, kucharzem, melomanem, kinomanem, samotnikiem, rowerzystą, pasażerem autobusu 672 Wesoła-Katowice. W skrócie ale prawdziwie.
Ostatnio widziany: 2013-06-19 08:52:35