Para rękawiczek część 3 - wrzesień zdjęcie 1

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

2

Iwonie jednak nie do końca przeszło. Nadal miała motyle w brzuchu, ale przynajmniej opanowała strzelanie buraków. Relacje między nią a Eric’iem nie uległy zmianie. Myślała, że chłopak nie da jej żyć, ale się myliła. Za to ona chciała być wobec niego bardziej obojętna, ale nie potrafiła. Nie zasługiwał na to.

Z Robertem poszło jej łatwiej. Jeden telefon i koniec. Chłopak nie był szczęśliwy. Próbował ją namawiać przez pięć minut, że na pewno go z czasem pokocha, wystarczy, że spróbuje. Szykował się nawet do wygłoszenia całego wykładu na temat aranżowanych, a mimo to szczęśliwych związków i że z nimi może być podobnie. Co prawda oni nie byliby aranżowani, ale chodzi o to, że Iwona z czasem na pewno odwajemniłaby jego uczucie. Jednak w tej kwestii Iwona musiała być bezlitosna. Nie chciała się nad nikim litować. Nie w tak poważnej sprawie. Za pół roku mu przejdzie. O ile wcześniej nie zrobi sobie czegoś głupiego.

„Powiedział, że nie zrobi…”

Iwona westchnęła bezradnie. Skuliła się i schowała głowę pod kołdrę.

Agata ma rację. Jest leniwa. Wcale nie boi się samej miłości, bo ta przychodzi niezależnie od człowieka czy sytuacji. Nie chce po prostu czuć się zobowiązana, a to wynika tylko i wylącznie z jej lenistwa. Za bardzo ceni sobie komfort i wygodę. W związku trzeba dawać, a nie tylko brać. Ona jak na razie nastawiona jest na branie. Wątpi, że kiedykolwiek się to zmieni.

Dziś o wpół do dziesiątej wieczorem idzie z Eric’iem robić pierwsze zdjęcie. „I jutro też, i pojutrze…”. W tym momencie nie miała w ogóle ochoty ani na zdjęcia, ani na jego towarzystwo. Wolałaby leżeć w łóżku i zdychać.

Spojrzała na zegar w telefonie.

19:32

Wróciła do domu o piątej nad ranem. Gdy położyła się spać, było wpół do siódmej. A zanim zasnęła, minęło jeszcze półtorej godziny. Wstała o trzeciej po południu, wzięła z kuchni dwa jabłka i wróciła do łóżka spać dalej. Ale nie spała, tylko leżała. I do tej pory nie wymyśliła żadnej sensownej wymówki, żeby nie iść z tym facetem naświetlać rozgwieżdżonego nieba.

-Hej! Wyspałaś się?

-Nie.

-Mam coś wziąć? – Eric zaproponował pomoc.

Iwona wręczyła mu statyw.

-Gdzie idziemy?

-Niedaleko.

-Co robiłaś przez cały dzień?

-Zdychałam.

Eric zaśmiał się.

-Aż tak źle?

-Nawet gorzej.

-Nie widziałem, żebyś wczoraj dużo piła.

-Ale i tak wystarczyło, żeby mi się w głowie przez pół dnia kręciło- powiedziała i po chwili zastanowienia dodała- Na dodatek Agata kazała mi zadzwonić do Roberta i powiedzieć, że nici z wycieczki.

-Czemu?

-Żebym nie robiła mu fałszywej nadziei. I dobrze. Im wcześniej to wszystko się skończyło, tym lepiej. Chciał mi wmówić, że na pewno go kiedyś pokocham, ale za Chiny bym tego nie zrobiła. Agata powiedziała, że jestem zbyt leniwa.

-Nie rozumiem.

-Bo nie ma co rozumieć- stwierdziła Iwona i zmieniła temat- A ty co dzisiaj robiłeś?

-Dokładnie to samo, co ty, oprócz telefonu do Roberta.

-Jutro nie będziesz miał tak dobrze, bo weźmiemy was z Olką na zdjęcia.

-Gdzie?

-Najpierw do studia, a potem gdzieś w plener.

-OK.

Gdy doszli na ulicę Brzeską, Iwona rozłożyła sprzęt. Ustawiła kadr i czas naświetlania na godzinę. Odeszła kawałek dalej i usiadła na kraweżniku. Eric przysiadł się obok.

-To co teraz robimy?

-Siedzimy i czekamy. Jak chcesz, możemy też rozmawiać. Chyba, że chcesz tę godzinę spędzić w milczeniu.

-Możemy trochę pomilczeć i trochę pogadać.

Iwona wyobraziła sobie milczenie z Eric’iem przez minutę.

-Jeśli o mnie chodzi, wolałabym dziś rozmawiać- powiedziała natychmiast.

-Masz doła po zerwaniu z Robertem i boisz się, że jak będziemy siedzieć cicho, to twoje myśli będą wracać do rozmowy z nim?

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-04-04 13:05:05