Para rękawiczek część 3 - wrzesień zdjęcie 3

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Za kolejne miejsce Iwona wybrała jedno ze swoich ulubionych miejsc nad stawem. Było z niego widać całe starorzecze, las i niebomponad nimi.

Iwona ucieszyła się, że już trzeci dzień z rzędu pogoda jej sprzyjała. Na niebie nie było ani jednej chmurki, było przejrzyste i wszystkie gwiazdy widoczne. Zadowolona usiadła pod drzewem i czekała cierpliwie przez godzinę, aż obraz się naświetli.

Eric w ten przedostatni wieczór jego pobytu w Polsce nie mógł jej nie towarzyszyć. Siedział przy drzewie oddalonym od Iwony o jakieś cztery metry i patrzał na nią. W głowie miał rózne myśli, ale wszystkie dotyczyły tej dziewczyny, która dziś postanowiła pomilczeć i poobserwować „płonące kule gazowe oddalone o miliony mil”, jak to ujęła cytatem z „Króla Lwa”.

Zastanawiał się czy to, co przeżywał przez ostatnie dwa lata, było prawdziwe. Dwa lata temu go zafascynowała. Rok temu pobił się za nią. Był gotów dla niej zrobić wszystko, mimo że mu otwarcie oznajmiła, że ona nigdy nie będzie na to gotowa.

A jak jest dzisiaj? Czy może powiedzieć, że ją kocha? Wdzięku i urody jej nie brakowało. Lubiał na nią patrzeć. Nie dziwota, że każdy na nią leciał. Nie możliwe, żeby któryś jej się nie spodobał, żeby sama  nigdy nie potrafiła któregoś pokochać. Rok temu uwierzył jej w to. Ale teraz doszedł do wniosku, że był głupi. Jeśli nie potrafi kochać, to znaczy, że nie jest człowiekiem.

„Chyba faktycznie skończyła z Robertem zanim zaczęła, bo nic o nim nie mówi”.

Iwona czuła na sobie jego wzrok, ale wolała udawać, że wcale tak nie jest. Jakby się do niego odwróciła, to pewnie znowu zobaczyła by to charakterystyczne spojrzenie i znowu dostałaby mętliku w głowie. I na pewno znów by się wtedy roskleiła.

Dziś wybrała milczenie, bo nie chciało jej się gadać. Chciała upoić się ciszą nocną w lesie. Było cudownie.- rechot żab, cykanie świerszczy, od czasu do czasu plusk wody. Do tego świeże, czyste powietrze. I oczywiście roje komarów. Iwona wzięła głęboki wdech.

W piosence Eric przyrównał ją do zielonej nimfy. Serio aż tak kochała las? Wszystko na to wskazywało, skoro non stop mogłaby w nim przebywać. Tu zawsze odnajduje spokój i może w pełni odpocząć od od tej szaleńczej gonitwy w jakiej żyją ludzie. Nikt jej do niczego nie zmusza, nie marudzi, nie martwi się, nie prawi kazań. Tu zapomina o wszystkich zmartwieniach, bo udaje się jej wszystko logicznie poukładać w głowie i rozwiązania przychodzą same. Albo całkiem zapomina o całym świecie i oddaje się pustce myśli. Tu czuje się prawdziwie wolna i szczęśliwa. Ale pod jednym warunkiem: musi być tu sama albo z osobą, która nie będzie chciała gadać, tak jak ona.

Właściwie to dzisiaj spełniło się jedno z jej marzeń: jest tutaj, w jej ulubionym miejscu po zmroku. Co prawda do północy jeszcze dwie godziny, ale jest tak ciemno, że i tak na jedno wychodzi.

„A może by tak pójś na spacer? Wtedy z czystym sumieniem będę mogła powiedzieć ‘Łaziłam w nocy po lesie’”.

-Chcesz pójść na spacer?- zwróciła się do Erica.

-Teraz?- zapytał zaskoczony jej propozycją.

-Yhm.

-Chcesz zostawić tu swój sprzęt i sobie iść?

-Nikt mi go nie zwinie przecież- powiedziałą z przekonaniem- Przejdziemy się kawałek i wrócimy. Dziesięć minut- przekonywała.

-Jesteś pewna, że za dziesięć minut zastaniesz go tu tak, jak zostawiłaś?

-No, a co niby miałoby się stać? Nikt normalny nie łazi w nocy po lesie. No, chyba że przyszedłby jeleń napić się wody…

Iwona zwątpiła. Faktycznie mogło tu przyjść jakieś zwierzę i nie ukraść, ale zniszczyć sprzęt.

-Masz rację, jesteś nienormalna- doszedł do wniosku Eric.

-To ja się pójdę przejść, a ty popilnujesz- wpadła na pomysł.

-Nie ma mowy- Ericowi się spodobał- Idę z tobą. Pewnie znowu natrafisz na żmiję i będę cię musiał ratować z opresji. Nie mam zamiaru sam tu siedzieć i myśleć czy już nie umarłaś.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-04-04 13:05:05