Recenzja książki: Autobiografia. Myśli nie tylko o sobie. Tom 1 1915-1959

Recenzuje: kalina

Pierwszy tom autobiografii księdza Twardowskiego obejmuje okres od 1915 (czyli narodzin) do 1959 roku. Nie znajdziemy tu bynajmniej wyłącznie suchych faktów. To pełna ciepła gawęda, okraszona licznymi anegdotami. Widać przyjazne nastawienie księdza Twardowskiego do ludzi- poszczególne osoby są portretowane z wielką życzliwością i uśmiechem. Przed naszymi oczami przewija się barwny korowód postaci. Większość z nich umarła, ale nie do końca- zostają przecież wskrzeszeni na kartkach książki. Najwięcej oczywiście miejsca poświęconego jest rodzinie autora, który miał szczęście dorastać w domu pełnym miłości. Liczne są również wspomnienia o nauczycielach oraz o poznanych poetach. Wzruszający jest opis podopiecznych ze szkoły specjalnej. Na kartkach książki pojawiają się też osoby spotkane przypadkowo, jak dziewczynka, która prosiła, by odprawił mszę za dziewczynkę z zapałkami (w baśni umarła w ostatni dzień roku) czy pewna kobieta, o której opowiada wzruszająca historia: "Pewnego dnia usłyszałem krzyki przy drzwiach wejściowych do kościoła. Chciano wyrzucić kobietę. Wołano: - To ulicznica! Pijaczka! Taka może okraść kościół! Obroniłem ją. Poszliśmy do zakrystii, a ona powiedziała mi rzecz niezwykłą: - Stałam na ulicy i zaczął padać śnieg. Przykrył mnie całą. Przypomniała mi się moja sukienka do Pierwszej Komunii Świętej. Chciałabym się wyspowiadać." Jednak nie jest to wyłącznie opowieść o innych osobach. Najważniejsza jest przecież historia życia samego księdza Twardowskiego. Poznajemy jego wspomnienia z dzieciństwa. Towarzyszymy mu w szkolnej ławce. Przeżywamy z nim straszny okres wojenny.

 

Dowiadujemy się o jego dojrzewaniu do stanu duchownego i widzimy początkowe lata posługi kapłańskiej. Poznajemy jednak nie tylko koleje życia księdza Twardowskiego, ale i jego świat uczuć i refleksji. Wiele z nich dotyczy wiary. Dowiadujemy się na przykład o jego stosunku do religii w czasach szkolnych: "Byłem bardzo religijny, ale trochę poza kościołem. Oprócz słuchania Pisma Świętego, kościół mnie nużył. Kazania były wtedy bardzo długie i nieciekawe. (...) Pomimo to miałem naprawdę spontaniczną wiarę w Boga, tak jakbym się z nią urodził. Nie potrafiłem sobie tego wytłumaczyć. Miałem świadomość, że Bóg jest przy mnie i że mogę z Nim rozmawiać. (...) Ale nie modliłem się właściwie po kościelnemu- miałem i mam własny, spontaniczny sposób modlenia się, chociaż znam wszystkie pacierze, których musiałem się uczyć w szkole na lekcjach religii". P

 

rzyznaje się, że jako dziecko nie myślał o zostaniu księdzem. Chciał być przyrodnikiem lub podróżnikiem. Myśl o kapłaństwie pojawiła się właściwie dopiero podczas wojny, gdy codziennie obcował ze śmiercią. Podkreśla także, że jego pierwszą nauczycielką religii była matka. Przytoczę ten piękny fragment: "Nikt tak jak matka nie potrafi nauczyć wiary. Potem studiowałem, byłem na teologii, spotykałem mądrych ludzi... To też mi bardzo dużo dało.

 

Ale wiara przekazywana przez matkę była najważniejsza. To nie była teologia. Ona życiem swoim świadczyła o wierze." Wiele wspomnień poświęconych jest Powstaniu Warszawskiemu i poczuciu winy, że się przeżyło, podczas gdy tak wielu innych umarło. Te gorzkie emocje powracają w licznych wierszach poety. W tym trudnym powstańczym czasie ocaliła go zresztą religia. Nie chodzi tylko o wiarę, która pozwalała przetrwać piekło, ale także o fizyczne ocalenie. Jak to się stało? Zobaczmy: "Niespodziewanie pojawili się Niemcy, postawili wszystkich pod ścianą i chcieli rozstrzelać. Jednak przedtem jeden z nich kazał mi pokazać legitymację. Otworzyłem. Nie wiedziałem, że miałem obrazek Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Niemiec go zobaczył, spojrzał na mnie i kazał odejść. Puścili mnie." Lektura to pełna ciepła. Wzruszająca i pełna humoru. Z każdego słowa wyziera dobroć i pogoda ducha księdza Twardowskiego. Jak jego poezja- trafia prosto do serca.

 

Kalina Beluch

Kup książkę Autobiografia. Myśli nie tylko o sobie. Tom 1 1915-1959

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Autobiografia. Myśli nie tylko o sobie. Tom 1 1915-1959
Inne książki autora
Nowe patyki i patyczki
Twardowski Jan0
Okładka ksiązki - Nowe patyki i patyczki

"Pan Jezus nie tylko do ciebie przychodzi, ale i do koleżanek z prawej i lewej strony, do tej z warkoczykiem i do tej uczesanej , do kolegi, który przyjechał...

Nasi święci
Twardowski Jan0
Okładka ksiązki - Nasi święci

Ks. Jan zdążył jeszcze obejrzeć i zaakceptować zebrane w tym tomiku ilustracje. Cieszył się, że są w książce wizerunki świętych z bliskiego mu tak bardzo...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy