Recenzja książki: Czarne sekundy

Recenzuje: Adrianna Michalewska

Powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym. Swego rodzaju połączenie „Fargo” z „Twin Peaks”. Mała dziewczynka wyjeżdża przed wieczorem na żółtym rowerku do kiosku po słodycze. Znika. Przepada, rozpływa się we mgle. Jej matka i najbliższa rodzina popadają w rozpacz. W małym miasteczku nikt nie krzywdzi dziewczynek. W małym miasteczku wszyscy są dobrzy, żyją swoimi sprawami, kochają dzieci i uczciwie pracują na swoje wydatki.

 

A jednak mała Ida nie wróciła do domu. Choć wszyscy mieszkańcy rzucili się do pomocy, inspektor Sejer podejrzewa, że ktoś tu nie mówi całej prawdy.

 

Czarne sekundy to doskonały opis prowincjonalnego norweskiego miasteczka. Ludzie nie są tu wylewni, utrzymują dystans, są powściągliwi. Wielka polityka została w dalekim Oslo i w jeszcze dalszej Kopenhadze. Tu żyje się lokalnymi problemami, nie mówi się o tym, co rozpala ludzi w metropoliach. Poza tym ludzie są tacy, jak wszędzie. Kłamią, zdradzają i nie chcą ponosić odpowiedzialności nawet wtedy, gdy zło przydarza się im przypadkiem.

 

Świat bohaterów tej powieści jest ukazany przez szkło powiększające. Badamy ich niczym rzadkie motyle, zaglądamy do ich domów i wyciągamy spod starych dywanów zamiecione tam śmieci i wstydliwe rodzinne brudy. Wraz z narratorem przyglądamy się ich kłopotom, poznajemy lęki i pytamy o to, kto odważył się uprowadzić dziecko, będące jedynym wsparciem samotnej, rozwiedzionej kobiety. Nie ma tu krwawych scen, makabry, widowiskowych rozdziałów rodem z Hollywood. Zło jest przyczajone, banalne, tym straszliwsze, że takie „rodzinne”, zwyczajne, udomowione. W tym świecie wszystko jest możliwe, bo jesteśmy oswojeni z niebezpieczeństwem i nie potrafimy o tym mówić.

 

Najsłabszym ogniwem tej historii jest zakończenie. Dość szybko otrzymujemy sygnały pozwalające wyjaśnić zagadkę zaginięcia Idy. Wariantywność rozwiązania jest mocno ograniczona, ale dzięki temu uwaga czytelnika koncentruje się na postaciach. Bardzo dobrze skonstruowani bohaterowie, bez cech szczególnie ich wyróżniających, prawie przezroczyści, zwyczajni i prości, wręcz gładcy, przerażają. Są jednymi z nas, czytelników, ludzi tak samo narażonych na czające się wszędzie nieszczęście.

 

Kolejna już na polskim rynku wydawniczym powieść Karin Fossum nie rozczarowuje. To raczej doskonała lektura na wieczór niż długa opowieść na wiele nocy. A jednak warto po nią sięgnąć. Może pozwoli nam inaczej spojrzeć na bliskich, którzy zawsze są z nami i zawsze nas potrzebują. Polecam.

Kup książkę Czarne sekundy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Czarne sekundy
Autor
Książka
Czarne sekundy
Karin Fossum
Inne książki autora
Utracona
Karin Fossum0
Okładka ksiązki - Utracona

Kto mógłby dopuścić się tak bestialskiej zbrodni? I co sprowadziło Hinduskę do tej zapomnianej przez wszystkich norweskiej wioski? Zakrwawione sari to...

Nie oglądaj się
Karin Fossum 0
Okładka ksiązki - Nie oglądaj się

W małym, cichym norweskim miasteczku, w którym wszyscy znają sekrety swoich sąsiadów, ginie kilkuletnia dziewczynka. Dzień później policja znajduje zwłoki...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy