Ekskluzywna dzielnica Nowego Jorku, luksusowy apartament, zamożna rodzina…. brakuje tylko idealnej niani. Birdowie poszukują osoby, która zajmie się ich córką Patty. I tak na anons natrafia Sarah Larsen, która musi podreperować budżet domowy. Idąc na pierwsze spotkanie (rozmowę kwalifikacyjną) jest oczarowana Collette, mamą owej dziewczynki i liczy po cichu, że odstanie tę pracę. Los się do niech uśmiecha i zaczyna „swoją przygodę”, jako opiekunka do dzieci. Z pozoru wydaje się to praca idealna, najistotniejszym jej warunkiem jest całkowita dyskrecja. Z dnia na dzień dziewczyna zauważa niepokojące fakty w zachowaniu całej rodziny Birdów… jak to wszystko się rozwinie i czego się dowie, co po drodze ją spotka? Na tym poprzestanę… najlepsze zostawiam przed Wami!
Książkę czyta się w błyskawicznym tempie. Wszystkie tajemnice, które powoli wychodzą na światło dzienne powodują, że nie można się od niej oderwać. Słowo! Z każdą stroną atmosfera się zagęszcza, aby finalnie totalnie eksplodować.
To co wydarzyło się na końcu, to… petarda, szok i niedowierzanie, nie spodziewałam się kompletnie! Byłam już usatysfakcjonowana zakończeniem kilka rozdziałów wcześniej, a jak się okazało to nie było ostatnie słowo autorki.
To trudna historia pełna bólu i cierpienia, które skrywane są przez lata głęboko w sercu. Kłamstwa z biegiem czasu nawarstwiają się powodując jeszcze większe szkody i nic nie jest w stanie załagodzić "blizn"...
Za co kocha się thrillery? To oczywiste, za element zaskoczenia, poczucie nieustającego zagrożenia, multum emocji - i właśnie to wszystko znajdziecie w tej książce! Dla miłośników tego gatunki to definitywnie #mustread!
Na chwilę obecną to dla mnie najlepszy thriller tego roku!
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: Nanny Needed
Dodał/a opinię:
etiudyliterackie
Autorka bestsellerowej "Idealnej niani" powraca z nowym thrillerem! Jest czwarty lipca i całe miasteczko zebrało się przy lokalnym basenie. W to skwarne...
To zwyczajne popołudnie, gdy wychodzę przez drzwi kuchenne na patio, żeby sprawdzić, co u mojej pasierbicy, Mii, która pływa w basenie. Ale nie ma jej...