Kora. Poetka. Wokalistka zespołu Maanam. Są takie piosenki Maanamu, które towarzyszą mi od lat. Mimo tego, że znam je na pamięć ciągle wywołują silne emocje. Korą byłam zachwycona. Ta dykcja! Te niebanalne teksty! Ten styl! Ta zadziorność!
Zgrzyt. Po przeczytaniu wspomnień o Korze (bo ta publikacja to wspomnienia przeróżnych osób) odczułam pewien zgrzyt. Dlaczego? Ano dlatego, że Korę postrzegałam przede wszystkim jako kapitalną artystkę. Mimo tego, że jej teksty zawsze były bardzo osobiste, ona w moim postrzeganiu zawsze pozostawała w sferze artystycznej. Nie bardzo interesowałam się Korą jako osobą prywatną. A z książki wyłania się głównie taki obraz Kory – Kora prywatnie.
Cały czas zastanawiam się, jak osoba tak radykalna w swoich poglądach, tak odważna w byciu sobą, tak krzycząca wręcz o szczerości będącej fundamentem wszystkiego… jak taka osoba mogła zataić przed wszystkimi zainteresowanymi, że ojcem jej drugiego dziecka jest nie Marek Jackowski, a Kamil Sipowicz?
Dziwny trójkąt. Czytając tę publikację uświadomiłam sobie, że Marek, Kora i Kamil przez całe lata funkcjonowali w dziwnym trójkącie. Prywatne drogi Marka i Kory rozeszły się w 1984 roku. Natomiast wspólne zawodowe życie trwało nadal. Warto w tym miejscu przypomnieć, że to Marek Jackowski założył Maanam, a Kora dołączyła do zespołu nieco później. Jest jeszcze Kamil, który od momentu oficjalnego związku z Korą był aktywny także w Maanamie. Mało tego! Po latach opatentował nazwę Maanam na własne nazwisko…
Wspomnienia. Ta książka to zbiór wspomnień o Korze. Wspomnienia osób, które przyjaźniły się z Korą latami. Wspomnienia osób, które z Korą współpracowały. Wspomnienia osób, które zetknęły się z Korą przez chwilę. Wspomnienia starszego syna. Zabrakło mi wspomnień Kamila (choć jego postać pojawia się w książce dość często) oraz młodszego syna, Szymona.
Cóż to są za wspomnienia? Od pełnego i bezkrytycznego uwielbienia do wypowiedzi z nutką żalu. Są też i bardziej obiektywne. Czyje wypowiedzi najbardziej mnie zaskoczyły?
Paweł Markowski – perkusista zespołu Maanam. Zdenerwowałam się, gdy przeczytałam te słowa: „Niebawem okazało się, że mamy napisać muzykę do filmu Wielka majówka. Nigdy tego jeszcze nie robiłem. Film miał powodzenie, choć moim zdaniem nie do końca zasłużone. Oprócz kilku piosenek Maanamu właściwie nie było czym się zachwycać.” Otóż nie Panie Markowski! To kapitalne kino! Tu zagrało wszystko: i opowiadana historia, i rewelacyjne role Zbigniewa Zamachowskiego oraz Jana Piechocińskiego, i muzyka Maanamu.
Maciek Maleńczuk – tego artysty raczej nie trzeba nikomu przedstawiać :) Chyba jako pierwszy w tej publikacji zburzył obraz świętej Kory. Powiedział wprost i dosadnie.
Monika Jaruzelska – tej dziennikarki też nie trzeba nikomu przedstawiać. Myślę, że jej celne spostrzeżenia są bardzo istotne dla tej publikacji. Przedstawiają Korę bez zbędnego uwielbienia i wywyższania na piedestale.
Bez wątpienia warto zapoznać się z tą publikacją niezależnie od tego czy jesteśmy fanami Kory i Maanamu czy nie. Maanam to legenda. To bardzo jasna gwiazda na polskim muzycznym niebie i warto co nieco o nim wiedzieć. A że wiedzę należy czerpać z różnych źródeł… Niech jednym z nich będzie właśnie ta książka :)
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2022-05-31
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Monika Kurowska
Ta pełna humoru, doskonałym wierszem napisana baśń z pewnością zachwyci zarówno małych, jak i starszych czytelników. Beata Biały i Ewa Olejnik –...
To po raz pierwszy publikowane rozmowy bliskich przyjaciół i znajomych Agnieszki Osieckiej, z których wyłania się niezwykły obraz jej nietuzinkowej osobowości...