Recenzja książki: Instytut

Recenzuje: Justyna Gul

Oni

Są Czymś, czym straszy się niesubordynowanych i nadpobudliwych obywateli. Są "Onymi", którzy wszystko wiedzą, wszystko mogą, wszystko obserwują. Są Tymi, z którymi się nie dyskutuje, ślepo wypełniając polecenia. Możesz nazwać ich, jak chcesz – układem, grupą trzymającą władzę, żydomasonerią czy spiskiem służb specjalnych. Pewne jest tylko jedno. Oni istnieją.

Najlepszym na to dowodem są wydarzenia, jakie rozegrały się w krakowskim mieszkaniu przy alei Mickiewicza. Historię ośmiu ciał znalezionych przez policję opowiada Jakub Żulczyk, a jego „Instytut” to wyjątkowo mroczna wersja spiskowej teorii dziejów.

To moje pierwsze spotkanie z autorem i, jeśli będę miała coś do powiedzenia, z pewnością nie ostatnie. Doskonale odnalazłam się w klimatycznym tekście, z którego wśród oparów alkoholu, papierosowego dymu i słodkiego zapachu trawki wyłania się historia warta przeczytania. Jeśli zatem lubisz ostrą jazdę bez trzymanki w niewiadomym kierunku, jeśli zafascynował cię film „Cube” to „Instytut” jest dla ciebie.

Tytułowy Instytut znajduje się na ostatnim piętrze przedwojennej kamienicy położonej przy jednej z głównych arterii Krakowa. Agnieszka odziedziczyła to mieszkanie po babci Werze, choć okoliczności temu towarzyszące były dość osobliwe. Nikt z rodziny nie miał pojęcia, że starsza pani posiada taki majątek, ulokowany w nieruchomości. Sam lokal również jest dziwny, a lokatorzy wyprowadzają się z niego w ekspresowym tempie. W jaki sposób to ponad stumetrowe mieszkanie znalazło się w rękach starszej pani? Kim był Antonii Waraszyl? Na odpowiedź przyjdzie nam trochę poczekać.

W pierwszej kolejności bowiem musimy zmierzyć się ze świadomością, że napis „To nasze mieszkanie” i zamknięte kraty blokujące wyjście, to nie żart przyjaciół na gigancie. W czterech ścianach zostało uwięzionych siedem osób, z których każda niesie swój balast, każda ma inną, burzliwą przeszłość. Żulczyk w przerwach pomiędzy nakreślaniem grozy „tu i teraz” przybliża nam sylwetki ludzi, dla których impreza ma tak niecodzienne zakończenie.

Poznajemy Rumuna, czyli Jacka, finansowego geniusza na tabletkach, z rozpoznaną chorobą dwubiegunową. Dla niego Oni będą wrednymi kapitalistami, finansową masonerią i spekulantami, dyktującymi ceny akcji na parkiecie. Jest też Sebastian – sto dwadzieścia kilo żywej wagi, nafaszerowanej sterydami, ochroniarz w knajpie i kulturysta. Wraz z nim, jako barmanka, pracuje Iga, zdeklarowana punkówa, absolwentka kulturoznawstwa, doktorantka w trakcie pracy nad analizą załamania nurtów wolnościowych w Polsce. Z Igą w pokoju mieszka Weronika, niespełniona wielbicielka teatru, pracująca w bibliotece, a dorabiająca w kasie kina i… jako wróżka. Dla niej Oni, to martwi poprzedni mieszkańcy mieszkania, którzy nie mogą odejść bez swojej cielesnej powłoki. Zamknięci zostają także Anka i Robert, para przegrana już na stracie, ona z uszkodzonym płodem w macicy i on, zbyt słaby, żeby stawić czoła sytuacji.

Wszyscy znajdują się w mieszkaniu Agnieszki i to właśnie na jej przeszłości autor skupił się w największym stopniu. Trzydziestopięcioletnia kobieta w trakcie rozwodu, z dzieckiem pozostawionym przy mężu, próbująca żyć jak nastolatka. Pod tą warstwą pozoranctwa doszukujemy się jednak innej Agnieszki – kobiety, która desperacko próbuje zawalczyć o swoje marzenia, dziecko i stara się być szczęśliwa. Żeby to było jednak możliwe, nasi bohaterowie muszą wydostać się z mieszkania, a na to się nie zanosi. Na dodatek zaczynają dziać się dziwne rzeczy, zaś więźniowie, odcięci od świata, pozbawieni bodźców zewnętrznych, radia, telewizji, światła oraz jedzenia, pozostają sam na sam z rodzącym się napięciem, konfliktami oraz przerażeniem…

Jakub Żulczyk stworzył fascynujący thriller, ocierający się o granicę szaleństwa. I choć brakuje mi pogłębionej analizy interakcji w grupie w obliczu dramatu, to „Instytut” wciąga, przeraża i intryguje. Denerwuje, co prawda, chaotyczne bieganie bohaterów, nafaszerowanych pigułkami nasennymi, momentami autor traci panowanie nam tekstem, a bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem. W niczym to jednak nie ujmuje książce, będącej brutalnym uderzeniem w rzeczywistość. Kim są w końcu ci Oni? Mogą być każdym – listonoszem, panią w sklepie z pieczywem, sąsiadem czy kochankiem. Jedno jest pewne – Oni obserwują!
 

Kup książkę Instytut

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Instytut
Książka
Instytut
Żulczyk Jakub
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy