Recenzja książki: Jesienne werble

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Serial AXN na podstawie Obcej święci sukcesy. Aktorzy grający główne role są piękni, młodzi, seksowni, kluczowe sceny zaś - pełne dramatyzmu, seksu i silnych emocji. Dzięki połączeniu dwóch planów czasowych udaje się stworzyć niejako dwie opowieści naraz: współczesną i historyczną.

Claire po raz pierwszy przeniosła się do Szkocji, gdy był tam rok 1745. Teraz jest 1768 i wspólnie z tamtejszym mężem, Jamiem, oraz Ianem postanawiają osiedlić się w Karolinie Północnej. Jak pamiętamy z poprzedniego opasłego tomu, kobiecie udało się uchronić ukochanego przed śmiercią. Teraz zaczynają nowe życie w Nowym Świecie. Ale tu również grozi im szereg niebezpieczeństw. Jednym z nich jest zaplanowany na przyszłość pożar ich posiadłości. Czyta o tym w roku 1969 córka Claire i Jamiego, Brianna, która została przeniesiona w łonie matki do przyszłości i żyje sobie w miarę spokojnie u boku poznanego wcześniej pastora. Wspólnie z nim próbuje rozwikłać zagadki przeszłości i poznać los swojej matki, żyjącej w osiemnastowiecznej Ameryce. Przy okazji wychodzi na jaw, że tajemnicze kamienne kręgi rozsiane po całym świecie mają nadzwyczajną moc przenoszenia ludzi w czasie, jednak nie wszystkim się to udaje z jednakowym powodzeniem. Claire miała więc wielkie szczęście. Podobne ma jej córka, której także udają się podróże w czasie. Teraz dziewczyna jest w niechcianej ciąży i nie chce słyszeć o ślubie.

Tak wygląda ogólny zarys fabuły, pełnej dramatycznych zwrotów akcji, scen erotycznych, dyskusji i podejmowania trudnych decyzji. Łatwo streścić całą fabułę, trudniej jednak odnieść się wobec niej krytycznie. Książka spełnia wszystkie wymagania stawiane bestsellerom, a wsparcie ze strony popularnego serialu z pewnością nie działa na jej niekorzyść. Jednak tego typu opowieści trzeba naprawdę lubić, by dać się wciągnąć w historię, porzucając uprzedzenia i nie zwracając uwagi na drobny szczegół - tu bohaterowie starzeją się jakby wolniej niż ma to miejsce w rzeczywistości...