Jakiś czas temu poznałam książkę "Znaleziony" autorstwa tej pisarki. Tamta lektura zrobiła na mnie tak duże wrażenie, że zapragnęłam przeczytać pozostałe utwory Nadine Gordimer. Tym razem wybrałam "Ludzi Julya". Słyszałam na temat tej pozycji wiele opinii. Nie wszystkie były pozytywne. Tym bardziej sama chciałam się przekonać jak ja ją odbiorę. Czy spełniła moje wysokie oczekiwania?
Soweto. Smalesowie, rodzina z klasy średniej, biali liberałowie, zostają uratowani przed zamieszkami przez ich sługę, Julyego. Mężczyzna oferuje im schronienie w swojej wiosce.
Opuszczając swój komfortowy podmiejski dom nie spodziewają się co ich czeka. Trafiają do wsi pozbawionej energii elektrycznej i wszelkich udogodnień współczesnego życia. Z dala od cywilizacji, w sercu potężnej wielkiej pustyni Południowej Afryki, w obecności brzęczących komarów, w środowisku pachnącym rozpadem i gnijącymi zwłokami zwierząt. Koszmar dusznej atmosfery, ciepła, wilgoci. Zostają zmuszeni do zaakceptowania odwrócenia ról. W tej sytuacji zaczynają zdawać sobie sprawę, jak wyglądało życie ich służącego. Stają się od niego uzależnieni. Ich początkowa wdzięczność zamienia się w nieufność i podejrzliwość.
Na początku swą przeprowadzkę traktują trochę jak wyprawę kempingową. Gdy zaczynają tracić poczucie kontroli i władzę ogarnia ich niepokój, są zdezorientowani. Bezradni, uwięzieni i bezsilni. Tracą swą osobowość i niezależność. Nie rozumieją języka czarnych i ich kultury. Powoli zaczynają odkrywać swoje nowe twarze. Tutaj są mniejszością. "Biały Pan" stopniowo tracąc artefakty, które określały jego miejsce w społeczeństwie, staje się biernym cieniem dawnego siebie. Maureen zmaga się z granicami własnego liberalizmu. A "służący" staje się bardziej świadomy swej potęgi. Wraz z odwróceniem ról, zaczynają zdawać sobie sprawę, jak głęboko zakorzenione są w nich rasizm i kolonializm. Próbują przetrwać uwięzieni pomiędzy dwoma światami.
Styl pisarki jest jakby kontrolowany i bardzo precyzyjny. Czarujący a zarazem smutny w tonie. Niezapomniany, sprytny, bardzo błyskotliwy. Pisze z siłą a jednocześnie poetycko. Jednym słowem jest - charakterystyczny. Trochę czasu zajmuje, aby się do niego przyzwyczaić. Jej proza nie daje szansy na relaks. Gordimer nie pisze tu kto co mówi. W rezultacie, musiałam poznawać tę lekturę bardzo ostrożnie, tak, aby się nie pomylić. Pierwsze kilka stron trudno mi się czytało, jednak później dostrzegłam jej wyjątkowość. Pisarka traktuje czytelnika jako pełnoprawnego uczestnika tej historii. Mistrzosko utrzymuje atmosferę strachu, zagrożenia i pozostawia wiele niedopowiedzeń. Napięcie jest potęgowane głównie dzięki minimalistycznemu dialogowi.
Książka manipuluje perspektywą. Dzięki niej poznałam punkt widzenia zarówno białych jak i czarnych.
Gordimer podkreśla dwuznaczność sytuacji społeczno-politycznej w RPA, uwypukla niedoskonałe przenikanie się dwóch odmiennych i obcych kultur. "Ludzie Julya" to nie tylko odwzorowanie napięć międzyrasowych, ale także próba uznania człowieczeństwa tych, uważanych za gorszych ludzi. Pisarka usuwa kolejne warstwy i odkrywa sedno ludzkich relacji. Stawia kilka podstawowych pytań, które wykraczają daleko poza granice tematu dyskryminacji rasowej. Jak żyć razem w harmonii? Jak pogodzić się z różnicami (społecznymi, gospodarczymi lub rasowymi)? Zakończenie niejednoznaczne.
Nie jest to książka o polityce, czy o apartheidzie. To historia o interakcjach białych i czarnych w Afryce Południowej, ich braku zdolności do zrozumienia siebie nawzajem i swoich kultur. To także studium postaci, rodziny pod wpływem stresu. Koncentruje się na zawiłościach odwrócenia ról, relacji pan-sługa i międzyrasowej. Zręcznie ukazuje nasze wyobrażenia o kategoriach rasowych i ich konstrukcji, które mogą często wydawać się trwałe, a są w rzeczywistości zależne od wielu kwestii.
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Data wydania: 2013-02-26
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 208
Dodał/a opinię:
Agnieszka Chmielewska-Mulka
Paul Bannerman, ekolog mieszkający w Afryce, sądzi, że panuje nad biegiem spraw w swoim życiu zawodowym i małżeńskim. Kiedy jednak lekarze stwierdzają...
A startling new work from a Nobel prize-winning author: ten short stories, each a revelation of our interior lives, each entering unforeseen contexts of...