"Przekleństwo. Spadnie na nią przekleństwo. Już nad nią wisi... Oczywiście, że będzie pierwsza. I tak jest przeklęta."
Oszałamiające wrażenie zrobił na mnie poprzedni thriller Sarah Pinborough zatytułowany "Co kryją jej oczy", przyznałam mu maksymalną notę, niestety o książce "I niech zginę" nie mogę wypowiedzieć się w tak entuzjastyczny sposób. Powieść czytało mi się płynnie i wartko, a jednak nie potrafiłam do końca wciągnąć się i zaangażować zmysły. Wydaje mi się, że przeszkadzała zbytnia przewidywalność, scenariusz zdarzeń, choć misternie utkany, to jednak został tak skonstruowany, że bardzo szybko zdałam sobie sprawę, w jakim kierunku zmierzać będzie akcja, a drobne zaskoczenia nie przekładały się na wzrost niepewności i napięcia, właściwych dla tego gatunku literackiego. Podobała mi się natomiast koncepcja naprzemiennego śledzenia teraźniejszości i przeszłości, cyklu przed, teraz i po, mocne naszpikowanie tajemnicami i sekretami. Interesująco się je poznaje, ale brakuje drżenia towarzyszącego ich odkrywaniu. Właściwie każda z kobiecych postaci skrywa się za zasłoną mrocznych niedopowiedzeń, walczy z własnymi traumami i słabościami, próbuje odciągnąć od siebie cienie cierpienia i zawiedzenia. Kontrast między faktycznym ponurym i dołującym stanem wewnętrznym a podtrzymywaną zewnętrzną pozornością szczęścia i powodzenia jest znaczący i wymowny. I to udało się autorce wyraziście i przekonująco nakreślić.
Blisko czterdziestoletnia Lisa, miota się między strachem i żalem, paranoicznie wypatruje niebezpieczeństw, pamięta o zatrważającej prawdzie, którą trudno zignorować. Prowadzi iluzorycznie udane życie, może pochwalić się sukcesami w pracy, wspaniale zawiązaną nicią porozumienia z córką Avą, i choć wychowuje ją jako samotna matka, to jednak tworzą zgraną parę. Ale szesnastolatka pragnie wyrwać się spod opiekuńczych skrzydeł matki, ukrywa wiele drobnych faktów z życia, buduje relacje oparte na wątpliwych podstawach. Wokół Lisy zaczynają pojawiać się osobliwe zbiegi okoliczności i niecodzienne przypadki, ich wspólną cechą są odwołania do bolesnych ech przeszłości. Od tego momentu sprawy nabierają szybkiego tempa, diametralnie zmieniają się okoliczności, zaś pojawienie się jutra stoi pod znakiem zapytania. Mamy świadomość sporej nierealności i naciągania kilku zdarzeń, ale ciekawie wzbogacają one fabułę, choć często zastanawiałam się nad ich powtarzalnością, a także nad biernością niektórych bohaterów. Przyznam, że to nie kluczowa postać powieści, a drugoplanowa, wzbudziła moje największe zainteresowanie, zajmująco przyglądałam się postawie i zachowaniom Marilyn, przyjaciółki Lisy, chętnie odkrywałam ich źródła i uzasadnienia. Czy obietnice za wszelką cenę muszą być przestrzegane, czemu nie wolno o nich zapominać, ani ich łamać, czym to grozi?
bookendorfina.pl
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-03-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Cross Her Heart
Dodał/a opinię:
Izabela Pycio
Byłam martwa przez 13 minut… teraz chcę wiedzieć, dlaczego.Nie pamiętam, jak trafiłam do lodowatej rzeki, ale wiem jedno: to nie był wypadek.Podobno...
Bez względu na wszystko nie zdradzaj zakończenia! Nie ufaj tej książce... Nie ufaj tej historii... Nie ufaj sobie. Tylko mąż i żona wiedzą, co się...