Recenzja książki: Mroczny welon

Recenzuje: Justyna Gul

Panna młoda z piekła rodem

Ślub zazwyczaj kojarzy się z radością, choć jego przygotowanie wymaga zarówno czasu, jak i energii oraz pochłania niemało środków finansowych. Co jednak, kiedy jedyną osobą, która psuje piękno i doniosłość tej uroczystości, jest sama panna młoda? Kiedy myśli wszystkich osób pracujących nad idealną oprawą ceremonii to...  myśli o morderstwie?

Takie „panny młode z piekła rodem” zdarzają się zbyt często. I choć główny cel ich ataków stanowi zwykle osoba odpowiedzialna za organizację wesela, tak zwany wedding planner, to frustrację odczuć mogą zarówno weselni goście na czele z druhnami, jak i dostawcy towarów i usług. Czy jednak można darzyć nienawiścią klientkę do tego stopnia, żeby próbować ją zabić? Co więcej – żeby ta próba była skuteczna?

Coś więcej na ten temat może powiedzieć Jaclyn Wilde, współwłaścicielka firmy Premier, zajmującej się organizacją eleganckich przyjęć na terenie Atlanty i bohaterka wciągającej książki Lindy Howard. Opublikowany nakładem wydawnictwa Gruner Jahr Mroczny welon to lekki kryminał, zabarwiony wątkiem miłosnym, stanowiący idealną lekturę na długie, jesienne bądź zimowe wieczory. To również bogata skarbnica wiedzy na temat organizacji wesel i tego, jak (nie) powinny one wyglądać.

Jedną z klientek firmy Premier jest Carrie Edwards, jędza o silnym poczuciu własnej wartości i olbrzymim zasobie obraźliwych epitetów, którymi nie waha się obdzielić nikogo, kto nie spełnia jej zachcianek. A, z racji tego, iż zdanie zmienia ona bardzo często, to zarówno Jaclyn, jak i jej współpracownicy, od krawcowej począwszy, po florystę,  są zmuszeni regularnie wysłuchiwać obelg pod swoim adresem. Co więcej, rozkapryszona przyszła panna młoda nie jest przyzwyczajona do sprzeciwu, nie stroni również od przemocy fizycznej. Kiedy ofiarą napadu złego humoru Carrie pada Jaclyn, a na dodatek zostaje zwolniona, może tylko dziękować opatrzności, że pozbyła się tego rodzaju klientki. Czyżby? A może, w odwecie za policzek bądź zerwanie kontraktu będzie chciała wziąć odwet na zołzie i… nadziać ją na rożen?

Poznanie prawdy to już zadanie dla detektywa Erica Wildera, który mimo poważnego stosunku do swojej pracy i starannego wypełniania obowiązków zawodowych, zrobi wszystko, by dowieść niewinności Jaclyn i złapać mordercę Carrie. Dodatkową motywacją, oprócz dobrze wykonanego zadania, jest dla policjanta fakt, iż spędził on z Jaclyn namiętną noc i chciałby jeszcze ją powtórzyć.

Kontynuowanie znajomości może być problematyczne chociażby z tego względu, że organizatorka ślubów nie ma o nim najlepszego zdania, zaś skierowane do detektywa życzenie, by zapadł na chorobę beri-beri to jedno z najłagodniejszych zdań wychodzących z jej ust po przesłuchaniu. Częste kontakty, nawet po oczyszczeniu kobiety z podejrzeń, są jednak nieodzowne. Całkiem prawdopodobne jest bowiem, że Jaclyn jest nie tylko ostatnią osobą, która widziała Carrie żywa, ale i osobą, która widziała twarz sprawcy morderstwa. Niestety, zabójca widział również twarz organizatorki ślubów i teraz zrobi wszystko, by pozbyć się niewygodnego świadka. Szczególnie, że sam ma wiele do stracenia…

Mroczny welon Lindy Howard to wciągający kryminał, a przy tym zabawna powieść o miłości. Choć morderca jest znany na długo przed zakończeniem książki, zaś relacja policjant-podejrzana zapowiada rychłą konsumpcję związku, to i tak książka gwarantuje przyjemnie spędzony czas. Nawet, jeśli w tle pojawia się brutalne morderstwo.