Recenzja książki: Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta

Recenzuje: Justyna Gul

Kolor chińskiego nieba

 

Chińczycy najczęściej nazywają swój kraj Zhōngguó, czyli Państwo Środka. Jednak niezależnie od tego, czy określać go będziemy mianem Chińskiej Republiki Ludowej, Chinami, czy też jedną z nazw używanych przez jego mieszkańców, nadal będzie on rozpalał zmysły, budził ciekawość i niósł obietnicę niezwykłej kultury, feerii barw, zapachów i smaków.

 

W tę niesamowitą, mistyczną wręcz podróż po Chinach, zabiera czytelników Anna Jaklewicz, archeolożka, podróżniczka i fotografka, a teraz również autorka książki. Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta, opublikowane nakładem wydawnictwa Bezdroża, to portret malowany miłością i fascynacją. To również dowód na to, że wbrew rozpowszechnianej przez turystów negatywnej opinii, Chiny mogą inspirować. Szczególnie, jeśli za cel wyprawy obierzemy – idąc za radą autorki – prowincję, małe wioski, których mieszkańcy są wierni tradycji, kultywują dawne zwyczaje i pozwalają poczuć atmosferę prawdziwych Chin.

 

Biorąc do ręki książkę, możemy się spodziewać solidnej literatury podróżniczej, Jaklewicz bowiem od 2006 r., kiedy zaczęła po Chinach poróżować, pracując jako przewodnik turystyczny, zgłębia kulturę i przemierza bezdroża kraju. Jeśli zatem liczymy na opisy popularnych zabytków, takich jak Wielki Mur Chiński czy Świątynia Konfucjusza, to srodze się zawiedziemy. Wyruszymy bowiem na prowincję, by towarzyszyć autorce podczas jej czteromiesięcznej wyprawy, odwiedzając wioski i małe miasteczka, zamieszkane przez różne grupy etniczne. Musimy liczyć się z trudnymi warunkami, pokojami wielkości pudełek od zapałek, brakiem toalet i wszechobecnym papierosowym dymem, bowiem w Chinach pali niemal każdy.

 

Yangshuo z domami pamiętającymi dynastię Qing, Sanjiang, główne miasto w autonomicznym powiecie mniejszości narodowej Dong, niezwykłe Zhaoxing ze swoimi drewnianymi domami, mostami oraz wieżami bębnów – to zaledwie kilka z wielu przystanków w drodze. Jaklewicz szkicuje nie tylko miejsca, ich specyfikę czy charakterystyczne elementy architektury, ale zajmuje się również ludźmi. Tak naprawdę to właśnie oni skupiają na sobie uwagę, niezależnie od tego, czy opowiadają o swoich marzeniach, planach, czy codziennym życiu. To również oni przybliżają specyfikę chińskiej gospodarki i polityki czy wprowadzają w zagadnienia prawne, związane choćby z karami za posiadanie drugiego dziecka. Polityka planowania urodzeń jest tu omówiona szeroko, podobnie jak przesądy dotyczące cyfry cztery oraz legendy i zwyczaje mieszkańców poszczególnych wiosek.

 

Autorka, unikając schematycznego podejścia i męczenia czytelnika historycznymi informacjami czy datami, nie tylko „zaraża” swoją miłością do Chin, ale również uczy tolerancji, akceptacji inności oraz otwartości, w tym na takie przysmaki, jak koniki polne, trepangi, czyli morskie ogórki lub suszone żółtka jaj. Mimochodem dowiadujemy się, jak i gdzie dobrze (oraz co) zjeść, gdzie szukać noclegu i jak się zachowywać, aby nikogo nie urazić czy nie ściągnąć na siebie niebezpieczeństwa.

 

W podróży Jaklewicz spotkała ludzi sympatycznych i gościnnych, którzy udostępniali jej miejsce przy stole oraz kąt do spania, ale również takich, którzy chcieli ją oszukać - jak choćby Steven z pensjonatu Changdi Inn w Hongkeng. Uczestniczyła w weselu oraz pogrzebie w Zhou Cheng, w gościnie u Yu Bing jadła świński mózg, śpiewała też w barze karaoke  i spotkała „Wielkiego Mosuo”, czyli najprzystojniejszego mężczyznę w Lige, zwanego „księciem”.

 

To, na co szczególnie zwracamy uwagę podczas lektury książki Niebo w kolorze indygo, to akceptacja i wielki szacunek, jakim podróżniczka darzy mieszkańców. Nie próbuje oceniać, unika komentarzy, malując rzeczywisty obraz Państwa Środka. Jednocześnie nie ma tu suchych faktów, ale plastyczny język, który pobudza wyobraźnię i – wraz z załączonymi zdjęciami – pozwala przenieść się do jednego z chińskich miasteczek, poczuć smród odpadków leżących na ziemi, zachwycić się kolorami kwiatów wpiętych w koki kobiet Mao czy ubraniami w kolorze indygo. Ubraniami w kolorze nieba...

Kup książkę Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy