A zatem nowojorczycy pili, ponieważ picie było rodzajem rebelii przeciwko moralistom z ciężką łapą i ostrym językiem. Kupowanie whisky z przemytu, chodzenie do nielegalnych lokali, ryzykowanie, że będzie się złapanym przez policję – to były sposoby, by pokazać swą niezgodę i przynależność do kształtującej się od dawna kultury metropolitarnej. Jeśli chodzi o aspekt tej kultury związany z nielegalnym piciem – to charakteryzował się on wielką egalitarnością. Zbuntowani należeli do wszystkich klas społecznych.
Fascynujące miasto, architektoniczna perła, kolebka jazzu… i prohibicji. Dzień 16 stycznia 1920 roku zapoczątkował trzynastoletni okres niewiarygodnego wzrostu alkoholizmu, przestępczości, a w konsekwencji złotego czasu dla mafii. To wszystko za sprawą XVIII Poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Otworzyła ona niezwykły etap w historii kraju, który jako jedyny sądził, że rygorystycznymi zakazami zapobiegnie rozpuście i staczaniu się społeczeństwa na alkoholowe dno.
Ewa Winnicka w bogato ilustrowanej książce Nowy Jork zbuntowany. Miasto w czasach prohibicji, jazzu i gangsterów przeniosła czytelnika w dwudziestolecie międzywojenne do samego serca Stanów Zjednoczonych. Po jednej stronie stanęli powracający z wojny żołnierze, pragnący zapomnieć o traumatycznych przeżyciach, ogromny napływ imigrantów ze starego kontynentu oraz rozwój, który niósł za sobą potrzebę „poluzowania kołnierzyka”. Z drugiej strony swe szeregi zwarła konserwatywna część społeczeństwa, gotowa do podjęcia radykalnych kroków, by powstrzymać potwora - postęp. Postęp, który pozwalał tworzyć coraz wyższe budynki, oświetlił miasto, dał mu radio, ale i niósł ze sobą zabawę, rozwiązłość i brak wstydu. Paradoksalnie zakaz spożywania alkoholu spowodował wzrost liczby osób uzależnionych, a czarny rynek miał się wyjątkowo dobrze, ba, lepiej niż kiedykolwiek wcześniej!
Suche Stany Zjednoczone stały się mekką pisarzy i muzyków. Afroamerykanie przybywali tu tłumnie ucząc białych jazzu, nowe kościoły powstawały jak grzyby po deszczu, włoscy mafiozi rozwinęli skrzydła, a korupcja polityków i stróżów prawa osiągnęła apogeum. Nowy Jork wchłaniał wszystkich, oferując w zamian niesamowitą atmosferę wielokulturowości, możliwość gry na giełdzie, burleskę i ferie świateł Broadwayu. Dał też pierwsze imigranckie getta, zapomniane przez urzędników miejskich.
Zbliżający się wielkimi krokami czarny czwartek zapoczątkował zmiany, które po czterech latach zaowocowały podpisaniem XXI Poprawki, znoszącej prohibicyjną porażkę. O skuteczności tej ostatniej Fiorello LaGuardia powiedział: Nie mogę odpowiedzieć, czy prohibicja jest dobrą, czy złą rzeczą dla Amerykanów. Nie mogę. W tym kraju nigdy jej nie wprowadzono w życie.
Ewa Winnicka opisała trzynaście lat historii Stanów Zjednoczonych, które po raz kolejny potwierdziły wyjątkowość tego miejsca na Ziemi. Zrobiła to tak sugestywnie, że oddychałam powietrzem tamtych lat i tamtego miejsca. Z pewnością ogromna w tym zasługa zdjęć i ilustracji zamieszczonych w książce, ale nie sposób nie zauważyć zauroczenia autorki tym krajem. Winnicka, podpierając się w trakcie pisania ogromną bibliografią, upewniła mnie, że o Nowym Jorku warto czytać, a spis moich must read powiększył się o kolejne pozycje.
Wydawnictwo: PWN
Data wydania: 2013-11-19
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 272
Dodał/a opinię:
Natalia Nowak-Lewandowska
Jerzy i Maciej, ojciec i syn. Znani i popularni, ciągle w świetle reflektorów. Obaj zaczynali kariery od występów kabaretowych. Obaj słyną z ról zarówno...
– Jeśli wrócę, to tylko Rolls - Roycem – zapowiada znajomym i wyjeżdża do Ameryki, gdzie zostaje pokojówką i kucharką . Gdy zaledwie...