Zbaw nas ode Złego

Ocena: 4.8 (5 głosów)
opis
Zgrzyt... pisk... podejrzane trzaski... To się zdarza w każdym domu i niekoniecznie tylko nocami - tak to sobie tłumaczysz za każdym razem, gdy słyszysz je u siebie. Jednak pewnego razu na tym się nie kończy. Trzy stuknięcia... telefon trzema dzwonkami w bezlitosny sposób rozdzierający ciszę w środku nocy... Odgłos kroków pod domem, po chwili obecny na korytarzu a za moment - tuż obok twojego łóżka. Nagłe uczucie chłodu wokół oraz ten przyśpieszający oddech tuż za twoim uchem. To tylko iluzja? Bezlitosny żart wybujałej fantazji? A może duch? Powiesz: ,,Nie wierzę w duchy!" Bez wątpienia w nie uwierzysz, gdy któryś mocno pociągnie cię za włosy, a gdy się odwrócisz, by powstrzymać napastnika, nikogo tam nie zobaczysz. Po tym wstępie zapewne spodziewacie się, że jestem pod wpływem dopiero co przeczytanego horroru, ale tu was zaskoczę, bo chodzi o... literaturę faktu, jak głosi okładka książki pt. Zbaw nas ode złego autorstwa Lisy Collier Cool oraz Ralpha Sarchie. Kluczową postacią tytułu jest jej współautor, Ralph, który na co dzień godzi dwie prace - policjanta i demonologa. Tak, dobrze czytacie - ten zasłużony zawodowo policjant po godzinach zajmuje się (zupełnie nieodpłatnie) wypędzaniem duchów z nawiedzonych domostw czy ludzi - aktywnie uczestniczy w egzorcyzmach. Nazywanie sił nadprzyrodzonych, z którymi ma do czynienia Ralph, duchami, jest dużym uproszczeniem i do tego nie do końca zgodnym z wiedzą, którą dysponują demonolodzy. Siły, które opanowują dom lub człowieka i które wyraźnie szkodzą, są demonami. Duchy (np. osób zmarłych) na ogół nie szkodzą i zjawiają się wśród żywych najczęściej wtedy, gdy mają na ziemi jakieś niedokończone sprawy. Jak odróżnić jedne od drugich? Lata doświadczeń Ralpha zdecydowanie mu w tym pomogły, zwłaszcza, że zdobywał je u znanego małżeństwa demonologów, tj. państwa Warrenów, których część z was może kojarzyć z filmu Obecność - ich specyficzna kolekcja przedmiotów związanych z prowadzonymi przez nich sprawami, a szczególnie charakterystyczna lalka, na pewno zapadła w pamięć tym, którzy widzieli obraz. Wróćmy jednak do książki. Jakie przypadki opisuje Sarchie? Przeróżne, począwszy od dramatów rodzin, które licząc na szczęśliwe życie w nowych domach srodze się na swych nadziejach zawiodły, stając w obliczu demonów, poprzez przypadki nawiedzenia (a nawet opętania) ludzi a skończywszy na... nawiedzonym telefonie (tak, nawet telefon może mieć swojego demona). Nie brak tu także jasnych wskazówek czy porad jak rozpoznać, że w naszym domu obecny jest demon. (...) telefon może trzykrotnie zabrzmieć dzwonkiem nienaturalnie krótkim albo zbyt długim. Po podniesieniu słuchawki możesz usłyszeć nieludzki ryk, dziwne dźwięki, szum albo głuchą ciszę (...) Możesz też słyszeć dźwięki zdecydowanie bardziej niepokojące: ktoś wyszepcze twoje imię, kiedy będziesz sam w domu, ktoś będzie ciężko oddychał ci do ucha (...)[1]. Przyznaję, że fragmenty takie jak powyższy robią mocne wrażenie i szczerze odradzam czytanie książki, gdy jest już ciemno a reszta domowników już smacznie śpi (że nie wspomnę o sytuacji, gdy jesteśmy zupełnie sami). Nawet osoba, która ani trochę nie uwierzy w opowieści Ralpha, ma szansę porządnie najeść się strachu - gwarantuję. Co nie oznacza, że nie można się też przy niej zwyczajnie dobrze bawić albo pośmiać. Przyznaję, że wspomniany już przypadek nawiedzonego aparatu telefonicznego wywołał u mnie duży uśmiech na twarzy i tę historię czytałam z przymrużeniem oka. Czego nie da się odmówić Cool i Sarchie? Na pewno szczegółowości i znakomitej umiejętności takiego opowiadania historii, że nie sposób oderwać się od książki. Oczywiście zastanawiają niektóre decyzje czy wybory ludzi, z którymi Ralph spotykał się przy prowadzeniu spraw. Niektóre są mocno zastanawiające i rodzą pytania typu: dlaczego małżeństwo zwyczajnie nie wyłączyło telefonu opanowanego przez demona, tylko pozwoliło, by aparat ich terroryzował (jakkolwiek kuriozalnie by to nie brzmiało)? Jednak to już zastrzeżenia bezpośrednio skierowane do opowiadanych historii a nie strony technicznej książki, której chyba nie sposób niczego zarzucić. Zbaw nas ode złego wciąga i nęci na swój poniekąd chory sposób. Im bardziej boimy się po przeczytaniu danego rozdziału, tym bardziej kusi nas to do poznania kolejnych. Oczywiście siła rażenia tytułu będzie znacznie większa, jeśli jej czytelnik jest osobą wierzącą. Niewierzący przeczytają ją z równie dużym zainteresowaniem, choć już nie jako literaturę faktu a ciekawostkę, której głównym tematem są egzorcyzmy, duchy, demony i najczystsze zło, które się pod ich postaciami kryje. Dla osób zainteresowanych tematem - to naturalnie pozycja obowiązkowa. Ocena: 5/6 [1] L.C. Cool, R. Sarchie, Zbaw nas ode złego, Esprit, Kraków 2014, s. 111. Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/08/zbaw-nas-ode-zego-lisa-collier-cool.html

Informacje dodatkowe o Zbaw nas ode Złego:

Wydawnictwo: Esprit
Data wydania: 2014-06-30
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-63621-96-4
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:

więcej
Zobacz opinie o książce Zbaw nas ode Złego

Kup książkę Zbaw nas ode Złego

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy