Dziesięć Płytkich Oddechów


Tom 1 cyklu Dziesięć płytkich oddechów
Ocena: 4.61 (23 głosów)
opis

Po pierwsze: Nie dotykaj!

„Dziesięć płytkich oddechów” K.A. Tucker

wyd. Filia

rok: 2014

str. 426

Ocena: 5,5/6

I'm breathing in,
and breaking down
I feel my time is running out.
The fire in my heart will burn me to the ground.
I did my part I tried my best the things I'm fighting to protect
always shatter into pieces in the end..*

Życie rzadko bywa sprawiedliwe. Zwykle nie dostajemy od niego tego, czego najbardziej na świecie pragniemy. Zdarza się jednak, że mamy dość, by uznać się za ludzi szczęśliwych. Wstajemy rano, świeci słońce, ptaszki śpiewają, i wiemy, że to będzie dobry dzień. Czasem ktoś się potknie. Czasem coś pójdzie nie tak, jak powinno. Ogólnie jest jednak na tyle dobrze, że nie ma powodów, by narzekać. Co jednak, gdy dzieje się coś na tyle strasznego i dramatycznego, że choć powodów jest wiele, na narzekanie brak siły? Co, jeśli ktoś brutalnie roztrzaska chroniącą nas bańkę? Albo zniszczy nas samych? Czy cokolwiek jest w stanie złożyć człowieka do kupy?

 Kacey Delyn Cleary jeszcze kilka lat temu wiodła wspaniałe i udane życie. Była szczęśliwie zakochana, miała wspaniałą przyjaciółkę, cudowną siostrę i najlepszych na świecie rodziców. Była członkiem drużyny rugby i dość często wyjeżdżała ma mecze. Rodzina i przyjaciele, jako wierni kibice, zawsze jej towarzyszyli. Również tego feralnego dnia, gdy skończyło się życie Kacey. Jedna chwila, moment nieuwagi i on - pijany kierowca. Kilka lat później dziewczyna potajemnie pakuje swój oraz siostry bagaż i obie ruszają do Miami. Uciekają z domu ciotki dewotki i wujka, cóż, nie tylko nałogowego hazardzisty, ale i potencjalnego pedofila. Gdy którejś nocy w drzwiach sypialni Kacey staje jej piętnastoletnia siostra Livie, niewiele brakuje, by doszło do rękoczynów. Ostatecznie jednak dziewczyny decydują, że nie tylko nie zabiją wujaszka, ale również nie naślą na niego policji. Jednak skrupulatnie planują ucieczkę. I w końcu nadchodzi dzień, w którym udaje się wcielić plan w życie i bezpiecznie wyjechać. Co czeka na dziewczyny w słonecznym i dusznym Miami? Czy odnajdą tam siebie? Czy odnajdą szczęście? Czy podniosą się po wielkim upadku i poskładają się do kupy? By się tego dowiedzieć, koniecznie należy sięgnąć po Dziesięć płytkich oddechów.

Wiele dobrego słyszałam o tej powieści, nim udało mi się po nią sięgnąć. Przyznam, że bardzo się na nią nastawiłam i w pewnym momencie zaczęłam się martwić, czy książka spełni moje, dość wygórowane, oczekiwania. Zaczęłam więc lekturę z drżeniem serca, które już na drugiej stronie rozpędziło się niczym błyskawica. Jeszcze pięć minut wcześniej kleiły mi się oczy i planowałam przeczytać maksymalnie kilka stron, nim pójdę spać. Już pierwsze przeczytane zdania uświadomiły mi, że to będzie długa i ciekawa noc. I taka też była. Przewracałam kartki w zawrotnym tempie i jedynie perspektywa porannego wstawania zmusiła mnie do odłożenia książki na nocny stolik. Cały następny dzień czekałam, na wyjście do domu. Bo tam czekała na mnie powieść K.A. Tucker. Przez chwilę nawet zaczęłam się bać, że w nocy miałam jakieś omamy i jak sięgnę w domu po Dziesięć płytkich oddechów, to okaże się, że powieść jest beznadziejna. Na szczęście ten scenariusz się nie sprawdził, wręcz przeciwnie. Kolejne rozdziały przynosiły coraz więcej wrażeń i nagłych zwrotów akcji. Mniej więcej w połowie zorientowałam się, o co tak naprawdę chodzi, przyjęłam jednak, że autorka tak poprowadzi akcje, że wszystko skończy się szczęśliwie. Niestety, im bliżej końca, tym mniej byłam o tym przekonana. Czyżbym jednak miała przed sobą jeden z tych dramatów, który wyciśnie ze mnie morze łez i nie pozwoli o sobie zapomnieć ze względu tragiczne zakończenie? Tego niestety zdradzić wam nie mogę. Powiem jednak, że Dziesięć płytkich oddechów zaliczam do grona najlepszych powieści, jakie miałam okazję w tym roku przeczytać. Zdecydowanie lubuję się w powieściach przepełnionych nie tylko namiętnością, ale i wrażliwością, buntem oraz dramatem jednostki. Chciałabym jak najczęściej trafiać na takie perełki. Zdecydowanie polecam, a czytelników zaczynających lekturę od zakończenia przestrzegam - nie psujcie sobie przyjemności odkrywania finału.

Sil

*Extreme Music - Bring Me Back To Life

Informacje dodatkowe o Dziesięć Płytkich Oddechów:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2014-06-18
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-79881-32-1
Liczba stron: 338
Tytuł oryginału: Ten Tiny Breaths
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Dodał/a opinię: Sylwia Szymkiewicz - Borowska

więcej
Zobacz opinie o książce Dziesięć Płytkich Oddechów

Kup książkę Dziesięć Płytkich Oddechów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy