Recenzja książki: Słońce za zakrętem

Recenzuje: Justyna Gul

Zakątek pod motylem
„Cierpienie jest zawsze dobrym wariantem. Łatwo je utrzymać przy sobie, wywołuje współczucie, bywa bardziej zaraźliwe niż szczęście, więc rozprzestrzenia się i tworzy wokół całkiem wygodny bufor bezpieczeństwa”. Od cierpienia można się uzależnić, można je celebrować, zamykając się w czterech ścianach ze swoim problemem,  można też ująć je w ramy okna małego mieszkania na czwartym piętrze.
Tak właśnie zrobiła Beata, bohaterka porywającej książki Magdaleny Giedrojć „Słońce za zakrętem”. Autorka, znana między innymi ze znakomitej „Mrówki w komputerze” znów pokaże nam zwyczajne, a jednak tak niezwyczajne życie, które nierzadko sami niszczymy  snując smętne opowieści, zamartwiając się czy zamykając serce przed innymi.  Znakomite wyczucie sytuacji i emocji oraz doskonałe pióro sprawia, że Giedrojć można nazwać malarką ludzkiej duszy, obserwatorką rzeczywistości i zaklinaczką nadziei. Taka też jest jej najnowsza książka – zaklęta w piękne słowa, naszkicowana na tle domku z malwami.
Beata po wypadku samochodowym i pobycie w szpitalu nie liczyła już na nic od życia, przeklinając los, który postawił na jej i Tomasza drodze pijanego kierowcę tira. Odtąd jej życie ograniczyło się do wózka, który odbierał wolność i radość życia, plany na przyszłość oraz miłość. Rok spędzony przy oknie w domu rodziców uczynił z niej osobę introwertyczną, depresyjną duszę, która nie mogła wykrzesać w sobie dawnego ognia. Irytujące zachowania bliskich, uprzejmość znajomych i znikające z jej świata osoby przekonały ją, że na nic już nie może liczyć, niczego oczekiwać ani czerpać radości z nowego dnia.
Perspektywa pobytu na wsi w wynajętym domu, którą uszczęśliwiła ja rodzina, również odebrała jako zamach na siebie, ubezwłasnowolnienie i pozbawienie prawa do podejmowania samodzielnych decyzji. Wyjazd odmienił jednak jej życie, napełniając codzienność blaskiem, kolorami, ludźmi, którzy stali jej się w tak krótkim czasie niezwykle bliscy oraz … zwierzętami, bo tych jest w „Słońcu za zakrętem” co niemiara, poczynając od kozy, na kocie (który staje się własnością Beaty) kończąc.
Kiedy na wiejskiej drodze spotkała nieznajomego z dworskimi manierami, Cezarego, nie wiedziała jeszcze, że to początek ciągu zdarzeń, które rozgrzeją jej serce. Wkrótce trafia do magicznego miejsca, kawiarni „z duszą” Motyleona, w której nad głowami latają koronkowe motyle, poznaje jej właścicielkę Barbarę, a także wielbiciela żab Krzysztofa. W jej świecie pojawia się również  przystojny wdowiec  Adam, zakochany w swojej pracy weterynarza oraz w małym (choć nieustannie powiększającym się) zwierzyńcu oraz prawdziwe przyjaciółki, zwariowana Kaśka i Lidka. Każda z tych postaci dopiero w otoczeniu wiejskich krajobrazów, ciszy, cudów przyrody oraz serdecznych ludzi odnalazła swój zakątek i ukojenie, każda ma do opowiedzenia jakąś historie. Najbardziej wzruszająca, ale i dająca siłę do walki z przeciwnościami losu oraz ucząca nas patrzeć na każdy dzień z wdzięcznością jest jednak opowieść małej mademoiselle Fibrozji, czyli Moniki.
Chora na mukowiscydozę dziewczynka jednoczy wszystkich ludzi, ogrzewa ich swoim ciepłem i sprawia, że zaczynają czerpać z życia pełnymi garściami. Angażują się w realizacje pewnego planu, marzenia Moniki  o fundacji Pocztówka z Nieba, zaś Bata ma zająć się wizualną stroną przedsięwzięcia. Projekt strony internetowej, czyli powrót do zawodu który ją tak ekscytował i w którym przed wypadkiem odnosiła sukcesu, daje jej nowe siły i pozwala wierzyć, że może jeszcze być szczęśliwa nawet, jeśli nie jest w pełni sprawna ruchowo. Szczególnie, że otaczają ją tak wspaniali ludzie, zaś nieznajoma staruszka snuje niesamowite historie o Zaklninaczce. Co więcej, nawet rodzina, która w ciasnym blokowisku męczyła ją i osaczała, tu wydaje się być zrelaksowana i otwarta na nowe znajomości Beaty, a nawet gorąco kibicuje jej zapałowi do pracy.
Może to magia domku z malwami sprawiła, że Beata zapragnęła zostać w tym sielskim otoczeniu znacznie dłużej, podobnie jak ja. Może to Magdalena Giedrojć uwiodła mnie swoim stylem, ale jedno jest pewne – żałuję , że „Słońce za zakrętem” tak szybko się kończy. Zatonęłam w tej powieści, w jej życiowej mądrości, czerpiąc z każdego słowa tyle otuchy, ile tylko mogłam unieść. Autorka nie waha się doświadczać swoich bohaterów, stawiać ich przed przeszkodami i zsyłać na nich kataklizmy, z których wychodzą silniejsi. Tym samym przekonuje, że po burzy zawsze wychodzi słońce nawet wówczas, kiedy znajdujemy się … na zakręcie.

Kup książkę Słońce za zakrętem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Słońce za zakrętem
Książka
Słońce za zakrętem
Magdalena Giedrojć
Inne książki autora
Księżyc nad Rzymem
Magdalena Giedrojć0
Okładka ksiązki - Księżyc nad Rzymem

Skąpana w rzymskim słońcu opowieść o tym, jak rodzi się radość i przyjaźń, a może nawet i miłość.  Trzydziestokilkuletnia Laura Pszczółka...

Vademecum singla
Magdalena Giedrojć0
Okładka ksiązki - Vademecum singla

Jesteś singlem. Masz dość odwagi, by żyć po swojemu. Mówisz, co myślisz i pokazujesz, co czujesz. Do szczęścia zmierzasz może nie najprostszą, ale na pewno...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy