Recenzja książki: Trąf, trąf misia bela

Recenzuje: Kinga Młynarska

Dagmara Andryka lubi tworzyć hermetyczne środowiska, w których bohaterowie (każdy ze skomplikowaną przeszłością) muszą mierzyć się z tajemniczym niebezpieczeństwem. Tak jak w debiutanckim Tysiącu, podobnie jest w najnowszej książce. Trąf, trąf, misia bela to pełna niedopowiedzeń, swoistej magii i silnych emocji powieść, w której nie wszystko jest takie, na jakie wygląda!

 

Grupa bliskich znajomych z czasów szkolnych ponownie spotyka się po trzydziestu latach w przykrych okolicznościach. Bohaterowie żegnają tragicznie zmarłego przyjaciela, biznesmena i filantropa, Igora Bonara. Wspominają pamiętny obóz sportowy w 1984 roku, kiedy połączyła nić przyjaźni. Anka, Żaneta, Janek, Filip, Pola, Staszek i Paweł stworzyli elitarną grupę, do której – poza opiekującym się nimi Igorem – nikogo nie dopuszczali.
 
Niedługo po pierwszym po latach spotkaniu doszło do drugiego – z podobnej okazji. Po śmierci Staszka przestraszona Anka zaczęła szukać pomocy. Kobieta była przekonana, że dziwne zgony obu przyjaciół mają związek z „bractwem” zawiązanym trzy dekady wcześniej. Bohaterka prosi o pomoc Martę Witecką - dziennikarkę, której popularności w ostatnim czasie przysporzyła publikacja dotycząca śledztwa w tajemniczym miasteczku Mille.
 
Witecka, choć niechętnie, szybko wnika w sieć osobliwych powiązań między członkami grupy. Śmierć Żanety potwierdza, że podejrzenia Anki mogły być uzasadnione. Ale dziennikarka musi naprawdę ciężko pracować, aby dostać się do trzewi „bractwa” – wszyscy są bowiem bardzo nieufni i skrywają o wiele więcej, niż można sobie wyobrazić. Marta jest uparta i wciąż drąży, a informacje, do których dociera, okazują się coraz bardziej niepokojące. Tak, jak wspomnienie gry, w której uczestnicy „przydzielali” sobie śmierć, losując sposób umierania. Niewinna zabawa przerodziła się w koszmar, determinujący całe życie bohaterów. Czy kolegów rzeczywiście zabija tajemniczy morderca? Czy ciąży na nich klątwa? Czy spełnia się przepowiednia? A może ktoś próbuje ukarać ich za minione grzechy?
 
Intryga kryminalna to pierwsza warstwa powieści, druga zaś to osobiste życie dziennikarki śledczej, Marty Witeckiej (i nawiązania do Tysiąca – dla znających debiut autorki dodatkowy smaczek). To jednak nadal nie wszystko. Andryka tworzy portrety kilkunastu bohaterów i z dużą uwagą opisuje osobisty świat każdego z nich. Mamy więc w powieści bogate tło obyczajowo-społeczne, gdyż każda z postaci – poza kluczowym problemem – zmaga się także z intymnymi kłopotami. Jednych martwią problemy finansowe, inni nie potrafią zbudować właściwych relacji z najbliższymi. Pojawiają się kłopoty dnia codziennego oraz sprawy szczelnie zamykane w czterech ścianach, do których wstydzimy się przyznać także przed samymi sobą.
 
Wszystkie komponenty fabuły przykuwają uwagę i podsycają ciekawość. Oczywiście, w centrum opowieści stoi śledztwo. Pisarka kilkukrotnie sygnalizuje rozwiązanie zagadki (ale dostrzegamy to dopiero po przeczytaniu całości), podsuwając nie tylko mylne tropy, ale i te właściwe. Mimo to i tak z pewnością nabierze nawet najbardziej wytrawnych miłośników gatunku. Andryka nadała swoim bohaterom psychologiczną głębię. To nie jest przypadkowa zbieranina dzieciaków – wiele ich łączy. Między słowami odnajdujemy więc refleksję o roli dzieciństwa w kształtowaniu osobowości człowieka. Nie bez znaczenia są też mnożące się pytania o rolę ofiary i kata oraz przyczyny, dla których tak łatwo przychodzi nam przejście z jednej roli w drugą.
 
Trąf, trąf... to zgrabne połączenie elementów charakterystycznych dla kilku gatunków (kryminał, thriller, powieść psychologiczna i obyczajowo-społeczna). Dzięki dynamicznej narracji (naprzemiennie poznajemy wydarzenia z życia poszczególnych bohaterów oraz wracamy do roku 1984) na bieżąco śledzimy rozwój wypadków – nie tylko obserwujemy ludzi z „bractwa”, ale także bierzemy udział w śledztwie Marty i dochodzeniu policji. Witecka nie tylko stara się rozwikłać zagadkę i położyć kres morderstwom, ale ratuje także bohaterów przed… nimi samymi, pozwalając im spojrzeć na siebie z dystansu, zrozumieć ważne dla nich kwestie.

 

Książka Dagmary Andryki to nie tylko czysta rozrywka. To powieść z drugim dnem. Jeśli ktoś lubi czerpać wyłącznie przyjemność z lektury, skupi się na ciekawej, złożonej intrydze i świetnie poprowadzonym śledztwie, które stopniowo prowadzi do finału. Czytelnicy lubiący „grzebać” w osobistych historiach bohaterów z pewnością będą usatysfakcjonowani, w Trąf, trąf… bowiem znajdą naprawdę sporo materiału do refleksji.  

Kup książkę Trąf, trąf misia bela

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Trąf, trąf misia bela
Książka
Trąf, trąf misia bela
Dagmara Andryka
Inne książki autora
Tysiąc
Dagmara Andryka0
Okładka ksiązki - Tysiąc

W wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności Marta Witecka zatrzymuje się w nieznanym miasteczku. Postanawia wykorzystać sytuację, by zwiedzić okolice...

Dama
Dagmara Andryka0
Okładka ksiązki - Dama

Anna Maria Kier, była warszawska policjantka stopniowo odkrywająca niebezpieczną rodzinną historię, i Wanda Lechicka, specjalistka od cyberprzestępczości...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Forget Me Not
Julie Soto
Forget Me Not
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy