Czas odnaleziony to ostatni tom cyklu Marcela Prousta W poszukiwaniu straconego czasu. Wszystkie siedem tomów tworzy niezwykłą całość, której czytanie uzależnia, choć bywa bardzo trudne. Specyficzny język, którym Proust opisuje swoje wspomnienia jest bardzo skomplikowany, rozbudowany i wymaga dużego skupienia. W ostatnim tomie jest to chyba najbardziej widoczne, to najtrudniejsza część cyklu.
Marcel jest tu człowiekiem chorym i zdecydowanie mniej sympatycznym niż chłopiec z pierwszego tomu. Wspomina przeszłość, wraca cały czas do wydarzeń sprzed lat i roztrząsa je. Ale patrzy na wszystko, co było, z innej perspektywy, z dystansem. Podsumowuje swoje życie i powoli odsuwa się od niego. Ten ostatni tom pokazuje sens wielu spraw z poprzednich części. To bardzo smutny tom, nie tylko dlatego że ostatni, ale również przez chorobę Marcela, która prawdopodobnie skończy się śmiercią. Czytając poprzednie tomy zżyłam się z bohaterem i trudno mi myśleć o jego przemijaniu z obojętnością. W tę powieść można się naprawdę zaangażować.
Fabuła w tej książce nie jest najważniejsza. Przede wszystkim jest to świetna powieść psychologiczna, która rozkłada na drobne części psychikę i przeżycia bohatera. Uczucia są tu drobiazgowo opisane, a obserwacje i spostrzeżenia na temat poszczególnych osób przedstawione wnikliwie. To może nudzić czytelnika i działać usypiająco, taka zresztą opinia krąży o dziełach Marcela Prousta. Przyznaję, że choć W poszukiwaniu straconego czasu bardzo mi się podoba i wciągnęło mnie do ostatniego tomu, to miałam momenty zwątpienia. Wielokrotnie odkładałam każdą z części na półkę ale zawsze do nich wracałam. To niesamowita powieść, inna niż wszystkie. Trzeba tylko odkryć jej prawdziwą wartość, głębię. Z pewnością nie jest to książka dla każdego, fani wartkiej akcji i ekscytujących przygód wynudzą się czytając szczegółowe opisy barw kwiatów i długie monologi bohatera. Wartość tego cyklu leży w mało popularnym miejscu.
W ostatnim tomie autor zamyka wątki biografii swojego bohatera. Marcel odkrywa w sobie pisarza, chce uchwycić w formie literackiej swoją przeszłość, opisać przemyślenia i ważne chwile. Roztrząsa swoje życie, a właściwie nie tylko swoje, rozmyśla nad życiem jako zjawiskiem. Marcel Proust pozwala spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy, bardzo drobiazgowej. Warto przebrnąć przez te siedem tomów, by dotrzeć do sedna, odkryć sens poruszonych w poprzednich tomach wątków. Polecam całą serię wytrwałym czytelnikom, którzy szukają w literaturze czegoś więcej niż fajnej historii.