Podolanka - wiersz

Autor: Radjo
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

Pod nieboskłonem utkanym z pieczęci od duszy,

Z niedowierzaniem, z którym dzieci nadstawiają uszy,

Pobyłem z tym czymś co wyrównuję fale,

Dusi języki płomieni swym karzącym skinienim,

Osmala twarze czyste, prostym życiem wsi,

Z cnotą, przed którą i Zły się ukorzy.

Z bóstwem Cierpliwości bez zgrozy.

 

Odrywana kora chrupiącym bólem swego matecznika,

Zbrązowiałą czystość odsłoniła.

Jak ja mojego kruka,

Co swym rojem spuszczonych piór i gamą nicości bzyka,

Uwypukla jedność z pustką przeszłych wyborów.

Te sprzed lat mają tę specyfikę,

Że raniąc żądłem dały bezświetlne postrzeganie.

 

Przymknięte powieki z przygryzoną wargą,

Pozwoliły grać powietrzu i dzieciom drzew,

Głoszących ludzkie dzieje.

 

„Ów mopanek w przyziemnościach rozpuszczon.

A te kosmate całe.

Przewiązują biołogłowy z pobliskich chat,

Na latające zwierciadła i hiperbole przewrócone.

Tynż żar, wiedzie takoż gałąźi człowiecze,

Co sznurować się wolą bez przerw.

Szumiąc formułami i grają ze niem,

Gdyż dla męża jak teraz tak drzewiej,

Kresem szumów rozkładzionych na dwa,

Jest owóż „spełnienie” bab, dla n-ego ukoronowanie”

 

Jednak głowa oparta o drzewa brzeg,

Nie dęła w siebie nic znaczone przez żywiołowy ruch,                                                                      

Bo pneuma Cierpliwości znowu głaszczę oddech.

 

 

Tak czekać chcę w nadziei do 22 swej zimy,

Póki lód,

Nie wyziębi ducha,

Który wciąż skierowany na podlaski cud.

Inne wiersze tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
Radjo
Użytkownik - Radjo

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-02-10 00:00:49