między lekcjami - wiersz
ćwiczymy w naszej klasie babskie polowania
zwierzyna jest nieśmiała rodem z budowlanki
ich płochliwość w kontaktach naukę przesłania
bo łupem są przeważnie tchórze i szaraki
technologie są różne znamy je ze szkoły
nagonka się odbywa jedynie na przerwach
przewracamy oczami by ustrzelić zdobycz
bo ciąg do męskich spodni każe coś poderwać
na lekcjach omawiamy trofea zdobyte
od tajemniczych szeptów poszum niczym w lesie
i kiedy trzeba ślęczeć nad nudnym zeszytem
marzy się już z chłopakiem rozpalony deser
dziewczyny lubią sposób na zasiadkę w parku
w tej enklawie jest prościej w sidła ramion zwabić
bo dzicz tu łagodnieje więc łatwiej o całus
jednak po oswojeniu pcha grabie pod szmatki
przydatnym jest przedmiotem materiałoznawstwo
wartość faceta bada nowoczesna moda
myśliwe uwielbiają rozbierane lato
bo jelenie gustują w miniówach i szortach
łatwo ich zaprowadzić na darmowe lody
albo na lampkę wina w przytulnej kawiarni
trudno pojąć dlaczego wolimy tych rosłych
lekiem na temperament jest nasz łyk rozwagi
trochę nas temperują profesorskie piły
by hamować ruch bioder w miłosnych zapędach
gdy biel ślubna się przyśni dorosłej dziewicy
we flirtach nie przeszkodzi nawet piekło księdza
dobrze że już dwa kroki do trudnej matury
bo kobietom do wzięcia urosły talenty
wiercą nimi na krzesłach wysilając umysł
i wkuwając regułki czekają na chętnych
można łączyć przyjemne razem z pożytecznym
wigoru nam dodają amory po kątach
lecz bezpieczną granicą są lenistwa grzechy
bo pomyłek młodości w życiu nie posprząta