Pieśń drzewa II - wiersz

Autor: Radjo
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

Śnieg na ściółce zasypał przegniłe liście.

Wykręcone korzenie trawił szklisty ziąb.

Gasło u skraju lasu „styczniowe” życie.

Brzoza, której był spleciony chłopcami kłąb.

 

Zgryzota młodych buź gasła tak u jej stóp.

Byli oni smutnym drogowskazem bezdróż.

Aż wydziobał kieszenie cichy kościotrup.

Opadłe z drzewa bladości przykrył kurz.

 

Bez sądu zawiśli w oparach wódki.

Lniane pętle skrwawiły ich młodą skórę.

Zfioletnione, lecz nie od malinek szyjki,

Gdy Moskale kończyli oddechy chórem.

 

Brzoza głucho, czułością śpiewać zaczęła.

Pieśń ku czci chłopców, największym dla nich darem.

Bo kto rozświetli świece, gdy pamięć wsiąkła.

Czy stawi krzyż, gdy niewysłowieni żalem.

 

„Ach ! Niewyrobione dlonie co drgaly owdzie,

Podszepty Bogu lkania konwulsne slały.

Te co piersi kobiecej, w słońca pogodzie,

Liznięc mężów pragmy nie dotrwaly.

Jaka beznadzieja tu ich przywiodła,

Jaka orka w dwudzieste wiosny konczyć,

Śmierć kazamatami tudzież ich omiotla,

Przed milosci poznaniem przyszlo zagnić.

 

Pasja wijelka ichże byla udziałem,

Gdy nazad rzeczonej zimy prawili ogniska,

Zy kompanijnym jasnym śpiewem,

Wolności oblicza roztaczali, co zlych pozamyka.

Ojczyzna odważnemi czynami jaśnięć poczyna,

Gdy mlodzi spojeni patrii intresem, idąc pod boki,

Wroga ujarzmią, silą co snami karmiona,

A gospodarzyć przyjdzie jak pozwolą obłoki.

 

Trzech ich bylo.

Z miastka onegdaj pobliżem ustawionego.

 

Serca żarem i młodością karmione,

Oddaly duchy z moim lkaniem.

Choć za nich żal innech ludzi nie jest udzialem,

To wiatr poniesie mą pieśń.

 

O dloniach w krzyżyki wplecionych,

Co wsiąkly u mych zawstydzonych stóp,

O tym że za prędko zawital sen koszmarnych,

I nigdy w czas bezimienny grób.”

 

 

 

 

 

Inne wiersze tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
Radjo
Użytkownik - Radjo

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-02-10 00:00:49