Każdy człowiek jest inny... - wiersz
Znalazłem się w miejscu bardzo odległym
Nic nie widziałem tylko dolinę cieni
Podszedłem bliżej i nagle zamarłem...
Widziałem burzę, lecz bez piorunów
Za chwilę cisza i przerażające sapanie
Ktoś ledwo dyszył, niczym Syzyf toczący swój kamień
Chwilę potem krzyk! Przerażający krzyk setek ludzi
Aż nic nie słyszałem, uciekałem! Aby dalej...
Czuję spokój, cichy szum fal i powiew wiatru
Nie ma nikogo jestem sam jeden
Umysł jest czysty, tylko jedna myśl dręczy
Gdzie wtedy bylem, a teraz gdzie jestem?
I nagle światło, podążam za nim! Widzę mężczyznę
Był piękny, niczym w skórę Apolla odziany
Pytałem gdzie jestem, lecz ma mowa daremna była
Pokazał mi serce i kazał uciekać... Więc uciekałem!
Słyszę płacz, Coraz głośniejszy i straszny
Widzę ludzi, którzy coś mówią! Nie rozumiem ich mowy
Tylko płacz, płacz i krzyk! Nic więcej...
Wiem, że za chwilę stanie się coś złego
Czuję to! Chciałem uciekać, lecz nie mogłem
Uderzenie o ogromnej sile! I nikogo nie ma...
Jest! Jest tylko jeden człowiek, który coś majaczy
Uciekaj! Nie wiedziałem dlaczego, lecz uciekałem!
Po raz kolejny cisza, która umila umysł
O! Widzę kogoś, a on mnie nie widzi! Nie rozumiem...
Idę dalej... Tak! Są! Są inni ludzie, podejdę...
Oni mnie nie widzą, nie słyszą
Widać, że są szcześliwi i zadowoleni, ale...
Dlaczego nie mogę z nimi porozmawiać
Kim jestem? Nic już nie wiem, nic nie rozumiem
To była dziwna podróż...