Próżność - wiersz
Drugie życie gdy mnie czeka
Wykorzystam lepiej chyba
Pies już na mnie nie zaszczeka
Wolny będę już jak ryba
I w młodości zadbam o to
Co na ziemi najważniejsze
Żeby nie wpaść w jakieś błoto
Aby było trochę lżejsze
Będę dom miał i służącą
Pięknych kobiet cała chmara
Czystą odzierz i pachnącą
A od tego wszystkim wara
Równierz sygnet i łańcuchy
Będą zdobić moje ciało
Pozapełniam swe paluchy
Byle miejsca nie zostało
A jak będę miał już wszystko
I przyjaciół co niemiara
Zeżre mnie wstrętne raczysko
Wnet przeleje się ma czara
Przyjaciele których miałem
Nie do końca ze mną byli
Wszystkich razem widzieć chciałem
Lecz na pogrzeb nie przybyli
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora