Miłość na emigracji - Nadzieja rodzi nadzieję - wiersz

Autor: jazzu
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

zlizałem już liczby z tarczy zegarka

dostawszy się do wskazówek zakręciłem

jak ruletką z nadzieją wylosowania czerwonego

koloru spalonej nadziei i kiełkowania kolejnej

 

ubliżałem miesiącom by minęły szybko

pielęgnowałem doniczkę która z czasem

pękła pod naporem korzeni – jesteśmy ugruntowani

 

zagryzając wskazówką płynne chwile

rozłożyłem skrzydła upadłych motyli

ożywione kolory wzbiły się

na wysokość palca wszechmogącego

 

z popiołu powstałem by się otrzepać

zrzucić śmiertelne brzemię człowieka

pozostać choć raz w wiecznej pamięci

 

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
jazzu
Użytkownik - jazzu

O sobie samym: Jeżeli nie doceniasz pomocy, nie przytykaj pióra do kartki.
Ostatnio widziany: 2023-08-01 14:04:21