BRUDY NAZARETAŃSKICH PRAWD - wiersz

Autor: BlackAngel
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

 "BRUDY  NAZARETAŃSKICH  PRAWD"

Wiatr wiał cały czas.
On widział słońce,
od którego żaru
wśród ponurych skalistych urwisk,
stały blado krwawe cienie.
I uniósł do góry ciało,
które drażniło jego wzrok
i chciało kołysząc się
wśród tylu dni,
zeżreć rację,
której nie ma nikt.
Jego woskowo blada twarz
i błyszcząca od potu,
w niezdecydowanych mękach
uniosła wielkie czarne usta,
co pochłonęły wszystko,
z czym kojarzył im się mrok.
Bo wśród ściernisk,
gdzie porannym grzmotem
był czyjś wrzask,
chwała jego wiar
otwierała swe wierzenia
ku krainie niespełnienia.
Na chwilę zapatrzony w przestrzeń,
twarz zmęczoną od potu męk
zwrócił ku górze,
a oczy zamglone
nienawiścią i gniewem
zwrócił ku ciemnym mocom.
Mężczyzna widmo,nijaki,
niepozorny szary człek,
wsiąknął w mrok,odczekał
i stromą ścieżką na wpół biegnąc,
pospieszył wzwyż ku krzyżowi.
Odłamał jego czerep
i trzymając nazaretański skalp,
zacisnął wargi i
zabrakło mu w piersi tchu,
by krzyczeć przez wieki,
że Chrystus to król.
Bo to nie prawda,
że Chrystus królem jest,
gdyż zakrwawiony obraz
na wzniesieniu jego łoża,
bezbrzeżnym przerażeniem
lęka nie tylko mnie.
To On przyczynił się
do zguby świata,tych
co zgwałcono,poddano torturom
i wepchnięto do celi
skazując na pewną śmierć.
To w Jego ogniu
posuwistym krokiem zdrada
i fałsz i kara i syf i
z dobra absolutnie nic.
Więc dziś skazany będzie
na większy syf,
na dni tortury,
śmierdzący deszcz,
logikę bez życia
i ślepe dni.
To tu i teraz
przepastny jego dziwu los
przegra z nim,
by umorusany krwawy jego czyn,
osłabł i zgnił.



30.LISTOPAD.2001

( autor : IZA T. )

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
BlackAngel
Użytkownik - BlackAngel

O sobie samym: ...Witaj w martwym świecie. oto ołtarze czarne,co wonną płyną krwią. Tu w cieniu wieków,owinięty mgłą kadzideł dymu, duch niewoli dumny stawia krok...
Ostatnio widziany: 2010-12-13 07:42:18