Grób, nad którym... - wiersz

Autor: toman
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

W porze, gdy czerń zmieszała się z zielenią,
on gałęziami smutku ją ocienił,
ona podporą mu była, źródłem, ziemią,
wtulona ufnie w duszę istnienia.

Dębem rozrosły z gwiazdami w koronie
do snu ją z wiatrem, szumem liści kołysał,
ona mu stopy mchem tuliła, skronie,
poiła źródłem, dokarmiała ciszą.

Aż przyszła noc jedna - huk i błyskawica
siekierą gromu Bóg dąb rozpołowił
Pozostał pogłos gdzieś jeszcze w zaciszach,
jak on umiera na jej piersiach młodych...

Czernieje serce wycięte na korze,
już wiosna płatami ramion nie okwieci,
nie zaszumi więcej stary dąb o wschodzie
i nie ujrzy w jej oczach irydowej tęczy.

Pozostał pień i pamięć pozostała.
Czasem niebo deszczem zrosi smutne miejsce,
gdzie na co dzień słońce oboje witali,
teraz tylko płomień rozświetla je jeszcze.

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
toman
Użytkownik - toman

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-02-04 20:24:08