Groteskowy smutek - wiersz
Ubrana w czerń
łzy wylewam gdziekolwiek
pod czerwienią powiek
miejsca na studnię brakuje.
(żuraw gdzieś odleciał)
Moja bezślilność przytłacza
skręca węża w żołądku
w spazmach wydalam gorycz
już na samym początku.
Żal jak cholera
ściska mnie za serce
niemoc na duszy zostawia
swoje ślady.
Rozpacz niczym kornik
zżera mnie od środka
by w spróchniałym wnętrzu
kwitnąć jak stokrotka.
Czas co leczy rany
w pętlę się zacisnął
grudą stanął w gardle
uparte trepisko...
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora