Bezimienni - wiersz
w pewnym mieście tuż za rogiem
stoi knajpa państwo drogie
przed nią wisi szyld znamienny
zapraszają ,,Bezimienni”
wchodząc widzisz piękny barek
pełen trunków piwa szklanek
a na krzesłach w tym półmroku
siedzą z miną ,,nie prowokuj”
rozmawiają z sobą z Bogiem
zapijają demagogię
wielbiąc wdzięki kusicielki
pogromczyni smutków wszelkich
czasem muza do łez wzruszy
zmiękną nogi lżej na duszy
wyparuje prędko siła
tu nie muszą się wysilać
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora