Wieczorny spacer nad jeziorem - wiersz
na przybrzeżnym zmrożonym łańcuchu
wierzby ramiona chylą ku ziemi
łabędzie wypatrują człowieka
który bułką się z nimi podzieli
w ciszy wieczoru struchlałe marzenia
z wolna pochłania drapieżność toni
horyzont słońce chwyta za rękę
próbując dzień w ramionach osłonić
wszystko tu toczy odwieczną walkę
na bielonych płótnach matki natury
a dziadek mróz zabawia w fryzjera
wyczarowując z szadzi fryzury
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora