Dyskoteka - wiersz

Autor: blondynka8
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

Topikiem zwiewnym jak mgiełka zaznaczam na dyskotece istnienie. Na szyi - z koralu perełka i małe, malutkie marzenie, żeby szpilki czerwone jak wino przestały cierniem oplatać nogi. Nagłe: Pobujasz dziewczyno? i mój wzrok pełen niemej trwogi. Podaję ramię pełna lęku i obawy. Ty - pewnie tańczysz nie byle jak, prowadzisz na środek.Nie ma sprawy. Wywijamy, podskakujesz jak ptak. Na pograniczu polki z break dancem wiruję jak fryga.Klękasz na podłodze. To taniec z precedensem. Całkowicie zapominam o bolącej nodze. Jestem szczęśliwa i szpileczki zdejmuję. Ulga ogromna, wtapiam się w ramiona, radosna,że ostrą muzykę dziś dają. Jestem tą zabawą zachwycona. Jeśli chcesz...to za tydzień znów grają. Napisany 2007.08.30

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
blondynka8
Użytkownik - blondynka8

O sobie samym: Jestem kobietą. Cokolwiek to znaczy.
Ostatnio widziany: 2012-03-29 10:15:51