U Pana Boga w ogródku* - wiersz
ukryta mieścina
jakby czas się tutaj zwyczajnie zatrzymał
krowy się pasą na otwartej przestrzeni
niewiele tu ludzi - lecz dużo zieleni
buhaje jak zwykle przy wodopojach
w rozdrażnionych upałem wrogich nastrojach
gniade ogiery na klacze zerkają
gdy bacznie źrebaków tam doglądają
a bocian w gnieździe na starej stodole
klekocze - nie żreć mi żab tylko fasolę
nawet wielgachne strusie go się słuchają
choć za śliskim jedzeniem nie przepadają
ale za polską świeżutką roślinność
oddały Afryki zmienną przychylność
upodobali sobie również letnicy
ten zakątek - niemalże prawie dziewiczy
jezioro - okryte lasem przed światem
gdzie przyroda kochanką - kumplem i bratem
*polski film fabularny Jacka Bromskiego