Poplamione sumienie - wiersz
życie nakryte obrusem sumienia
kelner świat serwuje dania
są gliniane i szklane naczynia
srebra
krucha porcelana
kusił smakiem
zapachem
kolorem
zatrząsł sercem
zawładnął myślami
kilka kropel na usta spragnione
głód nasycić
nakrycia nie splamić
wzięła kielich w dygocące dłonie
warg nie dotknął
zatrzymała w porę
upadło na blat kilka kropel
ręce czyste
ślad został na stole
ile pytań bez odpowiedzi
ile żalu Bóg jeden wie
na obrusie pod słońce wciąż widzi
nikłe plamy
wyblakłe od łez
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora