z³o - wiersz
porozbierane do naga cierpliwie czeka w przeci±gu absurdu krzykiem ch³ostane i roztrzêsione niewinne w poczuciu winy ty pan i w³adca tej pantonimy ochoczo nadajesz rytm bo przecie¿ samo nie potrafi wyczyniaæ dopiec do bia³o¶ci raniæ do krwi a s³owa jak kamienie tylko w twych ustach nabieraj± mocy ra¿enia ty rz±dzisz jest osobiste wyhodowane na w³asnej piersi
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora