Latawiec - wiersz

Autor: Pain
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

pamiętam jak poranne słońce
rozlewaliśmy do swoich szklanek
smakowało tak witalnie
jak nigdy więcej w przyszłości

wiatr stanowił ubranie
nie trzeba było guzików
żadnego paska do spodni
bo był uszyty na miarę

dziś szklanki stoją w zlewie
brudne od tańca teiny z kofeiną
żadna zmywarka ich nie weźmie
tylko ja będę z nich pił
goryczkę swoich wszystkich dni

wiatr ukrył się w szafie
pewnie gdzieś u sąsiada
mi tylko zrzuca czapkę z głowy
sypie tchórzliwy piasek w oczy
i nie będzie już więcej
moim ulubionym krawcem

dlatego siadam jak głaz na trawie
i nie chcę być jego latawcem

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
Pain
Użytkownik - Pain

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-07-05 13:34:28