Październikowy wieczór - wiersz
zachód słońca
co nie uspokaja
buraczaną czerwienią rozmazany
zdobny w sine chmury rozerwane
gęsi ostatnich krzykiem
niebo jeszcze przed
chwilą wysokie
głogi(przydrożne
korale)topi
we mgle a lepką
nić zakotwicza
o borowika
ostatnie światło
błyszczy wilczymi
oczyma w boru
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora