kłopoty z weną - wiersz
spać się kładłem to ona o kwiatach
w łóżku łatwiej gorący erotyk
z roślinami niech czeka do lata
pisać trzeba również inne gnioty
poszła sobie nie będę jej prosił
namawiałem choć ze mną na piwo
coś skrobniemy gdy browar nas olśni
lecz zdradziła i taka z nią miłość
przy dniach cichych można to i owo
w samotności „tu i tam” myśl leci
wymieniłem ją na pomysłowość
może za mnie napisze pamiętnik
ta z kolei ogromnie wybredna
podpowiada żeby lampkę wina
po czerwonym „wujka” prosić trzeba
wszyscy leżą nie ma komu pisać
sprowadziłem zaradność na chatę
świeża siła więc może coś stworzy
lecz leniwa obiecuje latem
poematy księżycowych nocy
gdy potrzeba mądre metafory
chichotała przy pisaniu wierszy
tedy ścibił imbecyl gryzmoły
wesołości przecież nie wyleczy