kolega leń - wiersz
zajrzał do mnie z rana i nie da pracować
naśmiewa się ze mnie dostaniesz odciski
szewski poniedziałek więc zajęcia zostaw
jutro też dzień będzie i zajmiesz się wszystkim
leży na kanapie tolerować muszę
wesoło namawia mam słabość do niego
daruj sobie wszystko zrobisz to pojutrze
wyśpisz się odpoczniesz bo dwa dni wolnego
kiedy tak doradza trudno mu odmówić
chichocząc pociesza masz czas do soboty
tydzień przecież długi leniuchować lubisz
lepiej idź na piwo w piątek się przyłożysz
namówił mnie w końcu i bezczynnie siedząc
wzrokiem ścieram kurze praca niech poczeka
zdążę jeszcze wszystko przecież długi miesiąc
piję piątą kawę zajadam ciasteczka
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora