Nienasyceni - wiersz
Kiedy ranek zajrzał przez okno,
wyjrzałem i ja z drugiej strony,
słońce głaskało mruczące grzbiety
gór i było tak bajecznie kolorowo,
a ty za ścianą w smacznym śnie
jeszcze pogrążona.
I było tak dobrze, spokojnie
i cicho, rzeczywistość stopiła się
z marzeniami, a my wędrowaliśmy
w nich jak po górach, szczęśliwi
i radośni, że wciąż tacy sami
nienasyceni budzącą się wiosną.
z tomiku: Kwiaty dla Ewy. Progres. Pieszyce 2013
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora