by ukraść urok lata - wiersz
zostaw upalne miasto
pokażę ci Bieszczady
w namiocie będzie gniazdko
luz cisza i ballady
tam łazienką Wetlinka
niebo kocem miłosnym
sauną połonina
sekretny urok nocy
obiad na Dużej Rawce
deser z czarnej jagody
myśl zapragnie latawcem
frunąć za śladem odkryć
ostudzi zimna skała
gdy wejdziemy na Smerek
zaprowadzę na Hnata
by podglądać legendę
na Caryńskiej zapragniesz
wzbijać się niczym orzeł
przyśnisz zorzy latarnię
otulona w mgieł morze
z Falowej do Bukowca
wezmę ku wielkiej wodzie
byś nie mogła się rozstać
z wędrownym źródłem wspomnień
studząc gorączkę trasy
w chłodzie dzikiego lasu
wejdziesz w nurtu kryształy
urokliwego Sanu
niosąc podziw na ustach
niczym radosna Czadka
będziesz co roku ruszać
na spacer po Bieszczadach