smutna jesień - wiersz
listopad straszy zimnem drżą ostatnie liście
mgły rozsiadły się w polu świt się srebrzy szronem
szary dzień coraz krótszy i koszmarne noce
wloką się w nieskończoność radość złota ginie
ciągnę nogi po błocie by wypatrzeć rydza
lecz grzyba nie uświadczysz macham pustym koszem
podziwiam jak wiewiórka zagubiony orzech
zabiera do spiżarni w markotnych leszczynach
skurczyły się od chłodu korale tarniny
mróz też boleśnie zwarzył czapeczki opieniek
kapie z nosa bo z nieba siąpi deszcz niemiły
człapię jak zmokła kura z marzeniami w lecie
nawet ptaki zamilkły oczekując zimy
trzęsę się na myśl kiedy białą moc poniesie
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora