Ewenement - wiersz
Ewenement
W przedświcie schowany banalny koloryt
gdy jeszcze szarość z czernią zmiksowane
a już by się zdawało, że coś drgnęło w powietrzu
i się zaczęło nowe życie we wszechświecie.
Tam w odległym gdzieś, też są przedświty
ale czy kolory banalne są jak tu
czy malarz by miał swoje natchnienie
uwieczniania czegoś czego nie ma tutaj.
Jaki kolor przeważałby na abstrakcyjnym płótnie,
ile księżyców bujało by w prześwicie,
jakie kręgi na oceanie burz by były
by się oglądającym nie znudziły.
Budzą się lęki w umyśle
co dalej stworzyć jaką nakreślić fabułę
tempertyna rozlana by z farbami się zmieszać
do obrazu wysoko w balonie...
Łódź 17.12.2014 Mirosław Leszek Pęciak