Scena 2 "spotkanie z Nimfą" - wiersz
Nie wiedząc kiedy
zamyślony w czasie i amoku,
ujrzał zielony blask
w jej błyszczącym oku.
Nie podszedł wtem,
bo rad nie chciał jej urazić,
ujrzał promień szczęścia
na jej pięknej twarzy,
był pewnie że się sparzy,
zatraci się, rozmarzy,
z horyzontu stracił życiową magie, obrazy,
które często malowane są krwią swoich malarzy,
wiele czasu przeminęło,
znalazł Ją i się odważył,
wtem brak już słów,
życiowej frazy…
Dziś zasypia,
czeka na kolejny dzień,
w świecie swych ołtarzy,
wpatrzony w niebo,
otula myśli, marzy,
gdzieś tam cicho los chichocze
podstępnie parzy.
M. Kurkarewicz