Elegia o śmierci Macieja - wiersz
Bydgoszcz, 18.02.2015
Elegia o śmierci Macieja
Tak gwałtownie odchodząc
Pozostawiłeś nas w rozpaczy.
Jeszcze w domu będąc
Twe lico na nas patrzy
Zwykle radosne i uśmiechnięte,
Dziś martwe zostało.
Cierpienia ludzkie są niepojęte
I tak to być musiało ?
Została w nas wielka boleść
Aż serca z bólu pękają.
Trudno ten ciężar unieść
Słowa zaś w ustach zostają.
Nie ma już Ciebie wśród nas
Pozostały o Tobie wspomnienia,
Lecz przyjdzie kiedyś czas
W wieczności naszego spotkania.
Wiele radości dawało Ci życie.
Snułeś sobie wielkie plany,
Które ukrywałeś skrycie.
Czas dnia każdego był ściśle wypełniany
Nauką i treningiem na basenie.
Było to coś dobrego i miłego
I dawało Ci wielkie zadowolenie,
Prowadząc do celu wybranego.
Przygotowywałeś się do matury
Bo w maju ją zdawać miałeś.
Pogodny byłeś z natury
I wszystko dobrze przyswajałeś.
Dzieliłeś się z nami sukcesami
Porażki zwykle pomijałeś.
Wszystkimi swymi siłami
Dobro ludziom okazywałeś.
Str 2
Pamięć o twojej pracowitości
W sercach naszych zostanie.
Bo płoną do Ciebie w miłości,
Która nigdy nie ustanie.
Domem twoim teraz mogiła
A nad nią piękny świat.
Ciężka Cię ziemia przykryła
I kwitnąć będzie róży kwiat.
Przypominać on będzie nam,
Że tu leży nasz wnuk, syn i brat.
Ptaszęta śpiewać Ci będą piosenki,
Których Ty nie będziesz słyszał.
Nasze modlitwy do Świętej Panienki
Chór modlących będzie Ci słał.
Niech aniołowie prowadzą Cię do nieba
My w modlitwach pomagać im będziemy
Tak to czynić dziś nam trzeba
I nigdy nie przestaniemy.
Spoczywaj w pokoju
Po krótkim życia znoju.
A Pan miłosierdzia wielkiego
Udzieli Ci przebaczenia swego.
Wiktor Hys